Właściwie, do montażu przewodów w sieciowym gniazdku natynkowym, takim jak to widoczne na zdjęciu, używa się narzędzia uderzeniowego, czyli tzw. impact toola. To rozwiązanie jest moim zdaniem najlepsze, bo pozwala wykonać połączenie przewodu z pinem złącza typu LSA (lub IDC) w sposób pewny, szybki i stabilny. Narzędzie uderzeniowe nie tylko wciska żyłę przewodu w szczelinę kontaktową, ale jednocześnie odcina nadmiar izolacji i przewodu, co znacznie przyspiesza pracę i ogranicza ryzyko uszkodzenia gniazda. W praktyce, przy montażu sieci strukturalnych w biurach, szkołach czy nawet w domach, korzystanie z impact toola to już absolutny standard. Takie podejście jest zgodne z zaleceniami producentów osprzętu sieciowego oraz normami np. PN-EN 50173 czy TIA/EIA-568 i naprawdę trudno sobie wyobrazić profesjonalną instalację bez tego narzędzia. Z mojego doświadczenia, użycie innych narzędzi może prowadzić do problemów ze stykiem, a w dłuższej perspektywie do awarii lub niestabilności połączenia. Lepiej od razu nauczyć się prawidłowej techniki i postawić na precyzję – narzędzie uderzeniowe po prostu robi robotę.
Sprawa podłączania przewodów w gniazdku sieciowym typu natynkowego bywa mylona, zwłaszcza przez osoby przyzwyczajone do klasycznych rozwiązań elektrycznych. Nożem monterskim można co najwyżej przygotować przewód, czyli np. zdjąć izolację z kabla, ale już sama instalacja w złączu wymaga zdecydowanie precyzyjniejszego narzędzia. Użycie śrubokręta płaskiego kusi, bo czasem wydaje się, że delikatnym wciśnięciem przewodu uda się go umieścić w szczelinie IDC – niestety, to rozwiązanie jest bardzo niezalecane i niezgodne z zaleceniami producentów: śrubokręt nie zapewnia odpowiedniego docisku, a łatwo można nawet uszkodzić plastikowe elementy gniazdka. Szczypce uniwersalne natomiast absolutnie się do tego celu nie nadają, bo nie zapewniają precyzji i mogą zdeformować zarówno przewód, jak i delikatne konektory. Typowym błędem myślowym jest założenie, że każde narzędzie „do wciskania” się nada – niestety, gniazda keystone czy natynkowe mają bardzo drobną konstrukcję, a tylko narzędzie uderzeniowe zapewnia odpowiedni nacisk i automatyczne odcięcie nadmiaru przewodu, dzięki czemu połączenie jest trwałe i spełnia normy transmisyjne np. dla kategorii 5e czy 6. Z praktyki branżowej wynika, że próby użycia innych narzędzi kończą się niestabilnym kontaktem, a czasem nawet koniecznością wymiany całego gniazdka. Warto więc od początku stosować się do standardów i nie eksperymentować z nieodpowiednim sprzętem. To niby drobiazg, ale przekłada się na jakość całej sieci.