Procedura POST (Power-On Self Test) to taki pierwszy etap uruchamiania komputera, który sprawdza, czy najważniejsze podzespoły działają poprawnie. Moim zdaniem to jeden z tych procesów, o których często się zapomina, a bez niego komputer nawet nie ruszy dalej! POST weryfikuje przede wszystkim, czy procesor, pamięć RAM, karta graficzna oraz dyski twarde są sprawne i prawidłowo podłączone. Bez tych elementów nie da się zainicjować systemu operacyjnego ani nawet wyświetlić komunikatów o błędach. W praktyce, jeśli np. pamięć RAM jest uszkodzona, komputer wyda sygnał dźwiękowy lub pokaże odpowiedni komunikat na ekranie (jeśli karta graficzna działa). Z mojego doświadczenia, najczęściej spotykanymi problemami podczas POST są właśnie źle włożone pamięci RAM lub brak sygnału z karty graficznej. Branżowe dobre praktyki podkreślają, żeby zawsze zacząć diagnostykę komputera od tych podstawowych komponentów, zanim przejdzie się do drobniejszych usterek. Procedura POST jest częścią standardu BIOS/UEFI i to dzięki niej użytkownik od razu wie, że coś jest nie tak, zanim system operacyjny w ogóle zacznie się ładować. Dodatkowo, POST nie sprawdza urządzeń peryferyjnych typu drukarki czy skanery, tylko skupia się na tym, bez czego komputer nie ruszy. To naprawdę ułatwia życie każdemu, kto zajmuje się serwisem komputerowym – po dźwiękach beep można od razu zorientować się, gdzie jest błąd. Taką diagnostykę można znaleźć w każdym nowoczesnym pececie i to jest absolutny standard branżowy.
Często spotykam się z przekonaniem, że proces POST podczas uruchamiania komputera testuje praktycznie wszystkie podzespoły lub wręcz tylko wybrane, mniej istotne elementy. To niestety prowadzi do błędnych wniosków dotyczących diagnostyki sprzętu. W rzeczywistości, urządzenia takie jak napędy optyczne czy karty pamięci nie są priorytetem dla POST. Ten proces skupia się na tych komponentach, bez których komputer po prostu nie jest w stanie się uruchomić – więc testowanie np. tylko kart sieciowych czy kart pamięci mija się z celem, bo są one opcjonalne i nie blokują startu systemu. Równie mylne jest traktowanie dysków i napędów optycznych jako równorzędnych – o ile obecność sprawnego dysku twardego lub SSD jest niezbędna do załadowania systemu operacyjnego, o tyle napędy optyczne czy zewnętrzne karty pamięci są tylko dodatkiem i ich awaria nie zatrzyma uruchamiania BIOS/UEFI. Typowy błąd myślowy to zakładanie, że POST sprawdza 'wszystko po kolei', choć w praktyce testuje jedynie krytyczne podzespoły, czyli procesor, pamięć RAM, kartę graficzną (bo bez niej nie zobaczymy wyników testu na ekranie), a także podstawowe dyski, z których można uruchomić system. Część użytkowników sądzi, że POST pomija procesor, bo przecież BIOS już jakoś działa – jest to nieporozumienie, bo bez sprawnego procesora komputer w ogóle nie jest w stanie wykonać żadnych instrukcji, nawet rozpocząć testów POST. Branżowe standardy jednoznacznie określają, że testowanie przeprowadzane przez POST dotyczy właśnie tej podstawowej grupy urządzeń i to na nich należy się skupić podczas jakiejkolwiek diagnostyki startowej. W praktyce, ograniczanie POST tylko do RAM i kart pamięci czy do karty graficznej i sieciowej, nie ma uzasadnienia technicznego i nie odzwierciedla rzeczywistego działania komputerów zgodnych ze standardami PC.