Na rysunku widoczny jest schemat połączenia kabla krosowanego (ang. crossover), który służy do bezpośredniego łączenia dwóch urządzeń sieciowych tego samego typu, takich jak dwa rutery, dwa switche czy dwa komputery. Kluczowe jest tu to, że sygnały nadawcze jednego urządzenia są zamieniane miejscami z odbiorczymi drugiego – właśnie dlatego niezbędne jest skrzyżowanie przewodów w kablu. Praktycznie rzecz biorąc, jeśli próbujemy połączyć dwa rutery bez urządzenia pośredniczącego, jak switch czy hub, to właśnie kabel krosowany pozwoli nam na prawidłową komunikację. W standardzie Ethernet (norma TIA/EIA-568), wyprowadzenia przewodów 1-3 i 2-6 są zamieniane, co umożliwia przesyłanie i odbieranie danych bez zakłóceń. W moim doświadczeniu, taki kabel przydaje się często podczas konfiguracji, testów lub prac serwisowych, gdzie nie ma pod ręką switcha. Warto pamiętać, że obecnie wiele nowoczesnych urządzeń obsługuje funkcję Auto-MDI/MDIX, która automatycznie dostosowuje tryb portu, ale wciąż znajomość zastosowania kabla krosowanego jest fundamentalna. Moim zdaniem, umiejętność rozpoznania gdzie i kiedy go użyć, jest jedną z podstawowych kompetencji każdego technika sieciowego – to taka klasyka, o której ciągle się mówi na zajęciach praktycznych.
Temat kabli krosowanych może wydawać się nieco mylący, zwłaszcza że w praktyce sieciowej często spotyka się różne scenariusze łączenia sprzętu. Podstawowy błąd polega na przyjęciu, że do połączenia switcha z komputerem albo switcha z ruterem należy używać kabla krosowanego. Tak naprawdę według dobrych praktyk oraz standardów sieciowych, do połączeń urządzeń różnych typów (np. komputer-switch, ruter-switch, komputer-hub) stosuje się kable proste (straight-through), bo ich wyprowadzenia są zgodne pin do pinu, przez co sygnały nadajnika trafiają bezpośrednio do odbiornika drugiego urządzenia. Kabel krosowany, jak na obrazku, służy natomiast do połączenia dwóch urządzeń tego samego typu, czyli na przykład ruter z ruterem, switch ze switchem czy komputer z komputerem. Sygnały Tx i Rx są wtedy zamienione miejscami, co jest wymagane przez standardowy interfejs Ethernet, jeśli urządzenia nie obsługują funkcji Auto-MDI/MDIX. Często spotykanym błędem jest myślenie kategorią „dowolne dwa urządzenia sieciowe”, jednak z mojego doświadczenia to prowadzi do sytuacji, w których połączenie po prostu nie działa albo działa nieprawidłowo. Warto pamiętać, że nawet jeśli dzisiejsze urządzenia potrafią same wykryć i dopasować sposób nadawania/odbioru sygnału, to w starszych sieciach albo podczas pracy z bardziej zaawansowanym sprzętem ta znajomość bywa kluczowa. Mam wrażenie, że wielu uczniów wpada w tę pułapkę, bo nie przygląda się dokładnie, jak wyprowadzone są piny w kablu i jakie urządzenia łączymy. W skrócie: krosowany dla tego samego typu, prosty dla różnych – i już dużo łatwiej to ogarnąć.