RAID1 to chyba jeden z najprostszych, a jednocześnie najpopularniejszych sposobów na ochronę danych przy użyciu dwóch dysków. Realnie działa to tak: oba dyski są lustrzane, czyli wszystko co zapiszesz na jednym, automatycznie kopiuje się na drugi. Jeśli jeden z nich padnie — a niestety w praktyce dyski nie są wieczne — dane są dalej dostępne z drugiego. Moim zdaniem, RAID1 to taki złoty środek dla małych serwerów albo domowych NAS-ów, gdzie bezpieczeństwo plików jest ważniejsze niż pojemność albo wydajność. Z doświadczenia wiem, że w wielu firmach to jest pierwszy wybór, zanim zacznie się inwestować w jakieś bardziej zaawansowane rozwiązania backupowe czy macierze z wieloma dyskami. Branżowe dobre praktyki wręcz zalecają stosowanie mirroringu danych dla krytycznych informacji — nawet jeśli nie chroni to przed wszystkimi typami awarii (np. usunięciem plików przez użytkownika), to daje dużą pewność przy awarii sprzętu. Warto pamiętać, że RAID1 zwiększa niezawodność, ale nie jest zamiennikiem dla prawdziwej kopii zapasowej, którą trzymasz poza macierzą. Jednak do codziennego zabezpieczenia, szczególnie przy tylko dwóch dyskach, to najlepszy wybór — łatwo skonfigurować, a obsługa praktycznie nie wymaga specjalistycznej wiedzy.
W zadaniu pojawiły się odpowiedzi, które często mylą się osobom stawiającym pierwsze kroki w temacie macierzy dyskowych. RAID0 brzmi kusząco, bo pozwala połączyć dwa dyski i uzyskać większą pojemność oraz szybszy zapis i odczyt, ale niestety całkowicie pomija bezpieczeństwo — stracisz dane, jeśli jeden z dysków padnie, bo pliki są dzielone na oba jednocześnie. To wbrew idei zabezpieczania danych przez backup, bo tutaj ryzyko utraty jest nawet większe niż przy pojedynczym dysku. RAID2 to rozwiązanie bardzo nietypowe, wręcz historyczne. W praktyce się go nie stosuje od dekad — wymaga specjalnych dysków i dedykowanych kontrolerów, które obsługują kody Hamminga do korekcji błędów. Nic, co by się sprawdziło w dzisiejszych, realnych zastosowaniach backupowych. RAID5 z kolei wydaje się fajny, bo łączy efektywną pojemność z ochroną przed awarią pojedynczego dysku, ale tutaj jest haczyk: minimalna liczba dysków to trzy. Na dwóch po prostu nie da się go skonfigurować, bo potrzebna jest przestrzeń na rozrzucone bloki parzystości. Częsty błąd wynika z przyjęcia założenia, że każda macierz RAID działa już od dwóch dysków. Tymczasem tylko RAID1 (i RAID0, choć bez bezpieczeństwa) można uruchomić w tak minimalistycznych warunkach. Warto pamiętać, że dobór poziomu RAID powinien zawsze wynikać z celu — czy chodzi nam o wydajność, bezpieczeństwo, czy coś pomiędzy. Pracując w informatyce, spotkałem się wielokrotnie z pochopnym wyborem RAID5 na dwóch dyskach i potem wielkim zdziwieniem, że kontroler nawet nie pozwala na taką konfigurację. Dlatego zawsze warto zweryfikować wymagania konkretnego trybu RAID i nie sugerować się tylko nazwą czy popularnością w branży.