Chipset to taki trochę niewidzialny bohater na płycie głównej – niby go nie widać, mało kto o nim mówi przy składaniu kompa, a jednak to on kieruje całym ruchem informacji pomiędzy procesorem, pamięcią RAM, kartami rozszerzeń czy nawet dyskami. Jeśli by porównać płytę główną do ruchliwego skrzyżowania, to chipset jest takim policjantem, który decyduje, kto ma pierwszeństwo, a kto musi poczekać. Chipset składa się z dwóch głównych części – dawniej nazywanych Northbridge i Southbridge, choć dzisiaj w nowoczesnych rozwiązaniach większość funkcji Northbridge’a jest już przeniesiona do procesora. W praktyce to właśnie chipset odgrywa kluczową rolę w tym, czy dany komputer obsłuży szybkie pamięci RAM, ile dysków SSD da się podłączyć, czy można zamontować najnowszą kartę graficzną, czy nie. Wybierając płytę główną, zawsze warto spojrzeć, jaki chipset jest na pokładzie, bo to od niego zależy, jakie technologie będą dostępne i jak wydajnie będą one ze sobą współpracowały. Moim zdaniem znajomość działania chipsetu to absolutna podstawa dla każdego, kto chce nie tylko składać, ale i naprawiać czy rozbudowywać komputery. Bez tej wiedzy bardzo łatwo popełnić błąd i potem się dziwić, czemu coś nie działa albo nie da się podkręcić sprzętu. Z własnego doświadczenia wiem, że zwracanie uwagi na chipset pozwala uniknąć wielu problemów z kompatybilnością i wydajnością. To taka nieoczywista, ale bardzo ważna część komputera, o której mówią wszyscy bardziej zaawansowani technicy.
Wiele osób, zwłaszcza na początku nauki, myli rolę poszczególnych elementów płyty głównej – szczególnie, że nazwy bywają podobne, a rynek komputerów zmienia się dynamicznie. Procesor GPU, czyli karta graficzna, odpowiada za przetwarzanie obrazu i generowanie grafiki 2D oraz 3D – to właśnie ona pozwala grać w gry czy korzystać z zaawansowanych aplikacji graficznych. Nie ma jednak bezpośredniego wpływu na ogólną wymianę informacji między wszystkimi częściami płyty głównej. Pamięć RAM natomiast to tak naprawdę magazyn na dane tymczasowe – działa szybko, ale jej zadaniem jest przechowywanie informacji, z których aktualnie korzysta procesor, by przyspieszyć działanie systemu. Ona nie steruje ruchem, a raczej biernie udostępnia dane na żądanie. MAC, czyli adres Media Access Control, to zupełnie inna bajka – to element związany z sieciówkami, odpowiadający za identyfikację urządzenia w sieci lokalnej, a nie za zarządzanie przepływem danych w obrębie płyty głównej. Częstym błędem jest zakładanie, że najbardziej znane lub najważniejsze podzespoły komputera muszą odpowiadać za wszystko. Tymczasem to właśnie specjalizowany układ komputerowy – chipset – dba o to, by wszystkie elementy sprzętowe mogły ze sobą rozmawiać bez żadnych konfliktów. Z mojego doświadczenia wynika, że niejasności zazwyczaj wynikają z zacierania się granic między funkcjami poszczególnych komponentów i chęci uproszczenia sobie całej architektury komputera. W rzeczywistości jednak, dla sprawnej wymiany informacji między układami, kluczowa jest rola chipsetu – zgodnie z dokumentacją producentów płyt oraz najlepszymi praktykami w składaniu i serwisowaniu sprzętu.