Zaćma fotochemiczna to taki typ uszkodzenia soczewki oka, który jest wywoływany przez długotrwałe lub intensywne narażenie na promieniowanie ultrafioletowe, głównie w zakresie UV-A. To właśnie ten zakres fal elektromagnetycznych (320–400 nm) przenika najgłębiej do oka i może powodować zmiany w strukturze białek soczewki, prowadząc do jej zmętnienia. Stosunkowo mało osób zdaje sobie sprawę, że zwykłe przebywanie na słońcu bez odpowiedniej ochrony oczu przez wiele lat, nawet poza tropikami, może wywołać takie zmiany. W praktyce zawodowej, na przykład w branży spawania czy pracy w laboratoriach, stosuje się specjalne okulary ochronne, które blokują UV-A, bo właśnie to pasmo jest najbardziej podstępne – nie czujemy go, a uszkodzenia pojawiają się powoli. Zgodnie z zaleceniami BHP oraz wytycznymi międzynarodowymi (np. normy EN 166, EN 170) ochrona oczu przed UV-A jest uznawana za absolutny standard. Moim zdaniem, warto też wiedzieć, że UV-B ma bardziej powierzchniowe działanie i powoduje głównie oparzenia rogówki, natomiast UV-A dociera głębiej. Wielu okulistów zwraca uwagę, że świadomość tej zależności pozwala lepiej dbać o wzrok – dobre okulary przeciwsłoneczne powinny mieć filtr UV-A, nie tylko UV-B. Ja zawsze staram się wybierać takie, które wyraźnie mają oznaczenie 100% UV, bo to daje największe bezpieczeństwo. Warto to zapamiętać, szczególnie jeśli pracujesz dużo na zewnątrz albo wykonujesz prace w warunkach dużej ekspozycji na światło.
Zaćma fotochemiczna jest bardzo konkretnego pochodzenia i jej przyczyna jest ściśle powiązana z rodzajem promieniowania, które działa na tkanki oka. Często pojawia się nieporozumienie dotyczące tego, które zakresy promieniowania są najbardziej niebezpieczne dla soczewki, bo zwykle skupiamy się na słońcu i ogólnym pojęciu promieniowania UV, nie rozróżniając poszczególnych typów. Promieniowanie UV-B jest rzeczywiście bardzo szkodliwe, ale jego główne działanie to uszkodzenia naskórka, rogówki i spojówek – to ono odpowiada za tzw. ślepotę śnieżną, czyli ostre uszkodzenia powierzchni oka po ekspozycji na intensywne słońce. IR-C natomiast to już podczerwień, która powoduje uszkodzenia głównie termiczne, a nie fotochemiczne – typowo spotykane u hutników lub osób pracujących przy bardzo wysokich temperaturach, gdzie energia cieplna przechodzi w głąb oka. Z kolei VIS, czyli promieniowanie widzialne, rzadko kiedy prowadzi do uszkodzeń na poziomie soczewki w taki sposób, by wywołać zaćmę fotochemiczną, chyba że mówimy o ekstremalnie silnym świetle (np. lasery), ale to już inny mechanizm niż typowy dla UV-A. Wiele podręczników i wytycznych BHP podkreśla, że to właśnie promieniowanie UV-A jest głównym sprawcą zaćmy fotochemicznej, bo dociera najgłębiej do wnętrza oka i wywołuje zmiany biochemiczne w białkach soczewki, czego nie robią pozostałe wymienione zakresy. W praktyce łatwo pomylić skutki działania promieniowania UV-B i UV-A, ale różnią się one zarówno objawami, jak i długofalowymi konsekwencjami. Stąd tak ważne jest dokładne rozpoznanie źródeł zagrożenia i dobór właściwej ochrony – nie każda ciemna szyba czy okulary przeciwsłoneczne zapewniają filtr przeciw UV-A, a to właśnie on powinien być traktowany priorytetowo w środowiskach zawodowych i codziennym życiu.