Prawidłowa odpowiedź to świeży udar mózgu, bo jest to klasyczne, bezwzględne przeciwwskazanie do wykonywania spirometrii w aktualnych zaleceniach pulmonologicznych. Badanie spirometryczne wymaga od pacjenta bardzo forsownych, powtarzalnych manewrów oddechowych: głębokiego wdechu do całkowitej pojemności płuc i gwałtownego, maksymalnie silnego wydechu. To powoduje istotne wahania ciśnienia wewnątrz klatki piersiowej, ciśnienia tętniczego i ciśnienia śródczaszkowego. U osoby po świeżym udarze mózgu takie zmiany mogą pogorszyć stan neurologiczny, zwiększyć ryzyko krwawienia, obrzęku mózgu albo ponownego incydentu naczyniowego. Dlatego zgodnie z dobrymi praktykami, po ostrym udarze odracza się spirometrię, zwykle o kilka tygodni, aż stan krążeniowo‑oddechowy i neurologiczny się ustabilizuje. W pracowniach spirometrycznych przyjmuje się podobnie ostrożne podejście jak przy świeżym zawale serca, świeżej operacji kardiochirurgicznej, tętniaku aorty w fazie niestabilnej czy krwiopluciu – tam też wzrost ciśnień i wysiłek wydechowy są potencjalnie niebezpieczne. W praktyce technik lub pielęgniarka wykonująca badanie zawsze powinna zebrać krótki wywiad: czy pacjent nie miał ostatnio udaru, zawału, zabiegu w obrębie klatki piersiowej, czy nie ma nasilonych dolegliwości z OUN. Jeśli tak – badanie się odkłada i kontaktuje z lekarzem prowadzącym. Moim zdaniem to jeden z ważniejszych elementów bezpieczeństwa w diagnostyce czynnościowej układu oddechowego, bo sama spirometria wydaje się „niewinna”, a może jednak narobić szkody, jeśli zignorujemy przeciwwskazania.
Przy spirometrii łatwo skupić się tylko na płucach i zapomnieć, że to badanie dość mocno obciąża cały organizm, szczególnie układ krążenia i ośrodkowy układ nerwowy. Stąd biorą się pomyłki, że każde poważniejsze schorzenie oddechowe czy sercowe to od razu bezwzględne przeciwwskazanie. W praktyce tak nie jest. Zaburzenia rytmu serca rzeczywiście wymagają ostrożności, ale w większości przypadków są przeciwwskazaniem względnym. U stabilnego pacjenta z przewlekłym migotaniem przedsionków spirometrię można wykonać, oczywiście po ocenie kardiologicznej, monitorując samopoczucie i przerywając badanie przy zawrotach głowy czy kołataniu. Bezwzględne przeciwwskazanie dotyczyłoby raczej niestabilnych, ciężkich arytmii, świeżego zawału, niestabilnej dławicy – tam ryzyko jest większe, ale nawet wtedy decyzję podejmuje lekarz, a nie sztywny schemat. Podobnie w przypadku zapalenia oskrzeli: ostre infekcje dolnych dróg oddechowych częściej traktuje się jako przeciwwskazanie czasowe. Chodzi o to, że wynik będzie zafałszowany, pacjent kaszle, ma śluz w drogach oddechowych, gorączkę, czuje się fatalnie. Badanie wtedy zwykle nie ma sensu diagnostycznego, ale nie jest to klasyczne „bezwzględne” ryzyko zagrażające życiu jak przy świeżym udarze czy zawale. W praktyce lepiej odczekać, wyleczyć infekcję i dopiero wtedy wykonać spirometrię, żeby ocenić realną wydolność płuc. Astma oskrzelowa to kolejny częsty mit: wielu osobom wydaje się, że skoro pacjent ma astmę, to spirometrii nie wolno robić. Jest dokładnie odwrotnie – spirometria jest podstawowym narzędziem rozpoznawania i monitorowania astmy. Oczywiście nie wykonuje się badania w trakcie ciężkiego napadu duszności czy stanu astmatycznego, bo to byłoby niebezpieczne. Natomiast w stabilnej astmie, nawet jeśli pacjent ma okresowe zaostrzenia, badanie przeprowadza się regularnie, z próbą rozkurczową, zgodnie ze standardami GOLD i GINA. Typowy błąd myślowy polega tu na mieszaniu „choroby, którą badamy spirometrią” z „chorobą, która spirometrię wyklucza”. Bezwzględne przeciwwskazania to przede wszystkim ostre, niestabilne stany z wysokim ryzykiem powikłań przy gwałtownym wysiłku wydechowym, jak właśnie świeży udar mózgu, świeży zawał serca czy świeże operacje w obrębie klatki piersiowej. Reszta to najczęściej przeciwwskazania względne albo po prostu sytuacje, kiedy badanie będzie mało wiarygodne i lepiej je przełożyć.