Prawidłowa odpowiedź wskazuje na jedno z klasycznych, bezwzględnych przeciwwskazań do badania rezonansem magnetycznym: obecność ferromagnetycznego opiłka metalu w oku. Pole magnetyczne w tomografie MR jest bardzo silne (najczęściej 1,5–3,0 T), a gradienty pola i impulsy RF mogą zadziałać na taki opiłek jak na mały „pocisk”. Może dojść do jego przemieszczenia, przecięcia siatkówki, uszkodzenia nerwu wzrokowego, a nawet perforacji gałki ocznej. Z mojego doświadczenia to jest coś, czego personel boi się najbardziej, bo uszkodzenie jest nagłe i praktycznie nieodwracalne. Dlatego zgodnie z dobrymi praktykami, wytycznymi producentów aparatów MR i standardami bezpieczeństwa (np. zasady strefowania w pracowni MR, procedury ACR czy europejskie rekomendacje) każdy pacjent z wywiadem pracy w warunkach narażenia na opiłki metalu (ślusarze, spawacze, pracownicy hut) powinien mieć dokładnie zebrany wywiad oraz często wykonane RTG oczodołów przed dopuszczeniem do badania. W praktyce technik zawsze powinien podejrzliwie traktować odpowiedzi w ankiecie: jeśli pacjent nie jest pewien, czy miał kiedyś uraz metaliczny oka, lepiej opóźnić MR i wyjaśnić sprawę, niż ryzykować powikłanie. Wiele elementów metalowych w ciele może być oznaczonych jako MRI-safe lub MRI-conditional, ale opiłek w oku traktuje się jak potencjalnie ferromagnetyczny, niekontrolowany i bardzo niebezpieczny. To właśnie odróżnia go od np. nowoczesnych protez czy części stentów. W realnej pracy w pracowni rezonansu jednym z kluczowych zadań technika jest więc selekcja pacjentów pod kątem takich przeciwwskazań i bezwzględne przestrzeganie procedur bezpieczeństwa zanim ktokolwiek wjedzie na stół do gantry.
Temat przeciwwskazań do rezonansu magnetycznego często miesza się studentom i osobom zaczynającym w diagnostyce obrazowej, bo słowo „metal” automatycznie kojarzy się z zakazem wejścia do pola magnetycznego. W praktyce sprawa jest bardziej złożona i opiera się na trzech rzeczach: właściwościach ferromagnetycznych, możliwości nagrzewania się oraz wpływie na działanie urządzenia wszczepionego. Protezy tytanowe, szczególnie nowoczesne, zazwyczaj są wykonywane z materiałów niemagnetycznych lub o bardzo słabej podatności magnetycznej. Tytan jest materiałem powszechnie uznawanym za kompatybilny z MR, oczywiście przy zachowaniu zasad producenta i po sprawdzeniu dokumentacji implantu. Moim zdaniem to typowy przykład, gdzie „metal” nie znaczy automatycznie „zakazane”. Podobnie stenty naczyniowe – starsze konstrukcje bywały problematyczne, ale większość współczesnych stentów jest klasy MRI-conditional. Oznacza to, że badanie MR można wykonać po określonym czasie od wszczepienia (np. po 6–8 tygodniach, gdy stent się zintegrował ze ścianą naczynia) i z zachowaniem określonych parametrów pola magnetycznego oraz SAR. Dobre praktyki mówią: zawsze sprawdzamy kartę implantu, ulotkę producenta, ewentualnie bazę danych MRI-safety, a nie opieramy się tylko na ogólnym skojarzeniu. W przypadku pomp insulinowych problemem nie jest samo pole magnetyczne działające na ciało, ale zaburzenie pracy urządzenia elektronicznego. Większość pomp zewnętrznych jest oznaczona jako MRI-unsafe i należy je bezwzględnie odłączyć oraz wynieść z sali przed badaniem; często jednak nie jest to przeciwwskazanie do MR jako takiego, tylko wymaga odpowiedniego przygotowania pacjenta i zabezpieczenia terapii insuliną na czas badania. Typowym błędem myślowym jest wrzucanie do jednego worka wszystkich urządzeń i implantów medycznych, podczas gdy wytyczne bardzo jasno rozróżniają MRI-safe, MRI-conditional i MRI-unsafe. Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest natomiast niekontrolowany, potencjalnie ferromagnetyczny opiłek metalu w gałce ocznej, który może zostać przemieszczony przez pole magnetyczne. Dlatego w dobrej praktyce technik przed każdym badaniem rezonansu dokładnie analizuje wywiad, dokumentację implantów i klasyfikację MRI-safety zamiast kierować się tylko ogólną obawą przed „metalem w organizmie”.