Prawidłowo wskazana droga przewodnictwa powietrznego obejmuje ucho zewnętrzne, ucho środkowe i ucho wewnętrzne. Tak właśnie fizjologicznie przebiega fala akustyczna, kiedy mówimy o tzw. przewodnictwie powietrznym, które bada się m.in. w klasycznej audiometrii tonalnej. Dźwięk najpierw wchodzi przez małżowinę uszną i przewód słuchowy zewnętrzny, gdzie jest kierowany w stronę błony bębenkowej. To jest rola ucha zewnętrznego – zbieranie i ukierunkowanie fali akustycznej. Następnie drgania przenoszone są na układ kosteczek słuchowych w uchu środkowym (młoteczek, kowadełko, strzemiączko). Ten układ działa jak swoista dźwignia i transformator impedancji – wzmacnia i dopasowuje drgania z powietrza do środowiska płynowego w uchu wewnętrznym. To dopasowanie jest kluczowe, bo bez sprawnego ucha środkowego większość energii dźwięku odbijałaby się na granicy powietrze–płyn. Ostatecznie fala mechaniczna dociera do ślimaka w uchu wewnętrznym, gdzie następuje przetworzenie drgań mechanicznych na impulsy nerwowe w narządzie Cortiego. Z punktu widzenia praktyki medycznej, zwłaszcza w diagnostyce elektromedycznej, rozróżnienie przewodnictwa powietrznego od kostnego jest podstawą interpretacji audiogramu i prób stroikowych (Rinne, Weber). Jeżeli przewodnictwo powietrzne jest gorsze od kostnego, sugeruje to uszkodzenie na poziomie ucha zewnętrznego lub środkowego (tzw. niedosłuch przewodzeniowy). Natomiast gdy upośledzone jest zarówno przewodnictwo powietrzne, jak i kostne, myślimy o uszkodzeniu ucha wewnętrznego lub dalszych odcinków drogi słuchowej (niedosłuch odbiorczy). Moim zdaniem warto kojarzyć to pytanie właśnie z praktyką badania audiometrii: słuchawki na uszach badają przewodnictwo powietrzne, a wibrator kostny za małżowiną – przewodnictwo kostne, które omija ucho zewnętrzne i środkowe.
W tym zadaniu łatwo pomylić przewodnictwo powietrzne z kostnym, co jest jednym z częstszych problemów przy nauce podstaw audiometrii i fizjologii słuchu. Przewodnictwo powietrzne z definicji oznacza drogę, którą fala akustyczna pokonuje przez powietrze: od otoczenia, przez przewód słuchowy zewnętrzny, dalej przez ucho środkowe, aż do ucha wewnętrznego. Dlatego obecność kości czaszki w opisie tej drogi jest myląca – kości czaszki są kluczowe dla przewodnictwa kostnego, a nie powietrznego. Jeżeli w odpowiedzi pojawia się ucho wewnętrzne i kości czaszki bez ucha zewnętrznego i środkowego, to w praktyce opisuje się sytuację, kiedy drgania mechaniczne są przekazywane bezpośrednio przez kość do ślimaka, z pominięciem błony bębenkowej i kosteczek słuchowych. Tak działa np. wibrator kostny w badaniu audiometrycznym albo implanty słuchowe na przewodnictwo kostne (BAHA). To już jest typowe przewodnictwo kostne, nie powietrzne. Z kolei połączenie ucha zewnętrznego, środkowego i kości czaszki miesza oba mechanizmy: część toru jest właściwa dla przewodnictwa powietrznego, ale dodanie kości czaszki sugeruje, że dźwięk „przeskakuje” na przewodnictwo kostne, co nie jest poprawnym opisem pojedynczego, czystego mechanizmu. Przewodnictwo powietrzne nie wymaga udziału kości czaszki jako głównego medium przenoszenia drgań – kluczowe są powietrze, błona bębenkowa, kosteczki i płyn w ślimaku. Natomiast odpowiedź, w której pomija się ucho zewnętrzne, a wymienia tylko ucho środkowe, wewnętrzne i kości czaszki, znowu miesza elementy obu dróg. Moim zdaniem to typowy błąd: myślenie, że skoro ostatecznie wszystko i tak „kończy się w uchu wewnętrznym”, to można dowolnie zestawiać struktury po drodze. W standardach diagnostyki słuchu, szczególnie przy interpretacji prób Rinne i Weber, bardzo mocno rozdziela się przewodnictwo powietrzne (ucho zewnętrzne + środkowe + wewnętrzne) od kostnego (kości czaszki + ucho wewnętrzne), bo od tego zależy rozpoznanie typu niedosłuchu. W praktyce technika medycznego czy elektroradiologa, dobra orientacja w tej fizjologii przekłada się na poprawne ustawienie aparatury audiometrycznej, prawidłowe założenie słuchawek i wibratora kostnego oraz sensowną interpretację zapisów.