Prawidłowy zakres 100–115 cm to standardowa odległość ognisko–film (OF, dziś częściej mówi się FFD lub SID) stosowana przy klasycznych zdjęciach kości i stawów kończyny górnej. Taka odległość jest pewnym kompromisem między geometrią wiązki promieniowania a praktycznymi możliwościami aparatu i pracowni. Przy około 100 cm uzyskujemy akceptowalne powiększenie obrazu, stosunkowo małe zniekształcenia geometryczne i dobrą ostrość krawędzi, a jednocześnie nie trzeba dramatycznie podnosić mAs, żeby skompensować spadek natężenia promieniowania. W praktyce technik ustawia statyw tak, żeby odległość od ogniska lampy do kasety z detektorem była stabilnie w tym przedziale; to pozwala też przewidywalnie dobierać ekspozycję według tabel technicznych. Moim zdaniem to jest jedna z tych „wartości do zapamiętania”, które naprawdę przydają się w codziennej pracy, bo większość protokołów RTG kończyny górnej (nadgarstek, łokieć, bark, dłoń, paliczki) jest na tym oparta. Warto też pamiętać, że większe odległości, typu 150–180 cm, zarezerwowane są raczej dla klatki piersiowej, gdzie zależy nam na minimalizacji powiększenia serca i lepszej jednorodności dawki. Z kolei zbyt mała OF powodowałaby wyraźne powiększenie i rozmycie struktur, co utrudnia ocenę np. szczelin stawowych czy drobnych odłamów kostnych. Dobrą praktyką jest zawsze sprawdzenie, czy rzeczywista OF zgadza się z protokołem pracowni, bo błędne ustawienie może później dawać pozorne różnice w wielkości zmian na kolejnych badaniach kontrolnych. W diagnostyce pourazowej kończyny górnej, gdzie liczy się dokładna ocena ustawienia odłamów, taka powtarzalność geometrii zdjęcia ma ogromne znaczenie.
W diagnostyce rentgenowskiej kości i stawów kończyny górnej kluczowa jest prawidłowa geometria układu: lampa – pacjent – detektor. Odległość ognisko–film musi być dobrana tak, żeby z jednej strony zapewnić odpowiednią ostrość i minimalne zniekształcenia, a z drugiej nie wymuszać niepotrzebnie wysokich dawek. Zbyt mała odległość, w okolicach 70–90 cm, powoduje wyraźne powiększenie obrazu i większy wpływ nieostrości geometrycznej. Na zdjęciu stawy i drobne struktury kostne wyglądają wtedy trochę „rozlane”, trudniej ocenić szerokość szpar stawowych, ustawienie odłamów czy małe ubytki korowe. W praktyce jest to typowy błąd początkujących: myślenie, że skoro pacjent jest bliżej lampy, to „lepiej naświetlony”, a więc obraz będzie lepszy. Niestety fizyka promieniowania robi swoje i jakość geometryczna takiego zdjęcia jest po prostu gorsza. Z drugiej strony zbyt duże odległości, rzędu 120–130 cm czy nawet 135–150 cm, to już zakres stosowany głównie w zdjęciach klatki piersiowej, gdzie priorytetem jest minimalizacja powiększenia serca i równomierne napromienienie dużego pola. W przypadku kończyny górnej tak duża OF nie daje realnych korzyści diagnostycznych, za to wymusza zwiększenie mAs, bo natężenie promieniowania maleje z kwadratem odległości. To oznacza niepotrzebne podnoszenie dawki, a przy słabszych lampach także ryzyko niedoświetlenia obrazu, zwłaszcza u pacjentów o większej masie ciała. Częstym błędem myślowym jest przekonanie, że „im dalej, tym lepiej”, bo obraz będzie bardziej „równy” – w kończynie górnej mamy jednak stosunkowo małe pole obrazowania, więc tak duża odległość jest po prostu niepraktyczna i niezgodna z typowymi protokołami. Standardowe tabele ekspozycyjne i wytyczne pracowniane zakładają OF około 100 cm właśnie dla kończyn. Jeśli technik zaczyna dowolnie wydłużać albo skracać tę odległość, to później trudno porównywać badania kontrolne, bo zmienia się zarówno powiększenie, jak i kontrast oraz ziarnistość obrazu. Dlatego odpowiedź spoza zakresu 100–115 cm wskazuje na niezrozumienie podstawowych zasad geometrii w radiografii i oderwanie od rzeczywistych standardów stosowanych w pracowniach RTG.