Prawidłowo wskazana fala δ (delta) to właśnie to charakterystyczne „zażębienie” na ramieniu wstępującym załamka R. W praktyce wygląda to tak, że początek zespołu QRS nie jest stromy i ostry, tylko jakby „rozmyty” i lekko zaokrąglony, z takim delikatnym ząbkiem na początku R. Jest to klasyczny obraz preekscytacji komór, najczęściej w zespole Wolffa-Parkinsona-White’a (WPW). Elektrofizjologicznie oznacza to, że część komory jest pobudzana wcześniej przez dodatkową drogę przewodzenia (pęczek Kenta), zanim impuls przejdzie prawidłowo przez węzeł AV i układ Hisa-Purkinjego. Moim zdaniem warto to sobie dobrze „wryć w pamięć”, bo jak raz zobaczysz typową falę delta, to potem łatwo ją rozpoznasz. W standardach interpretacji EKG (np. zalecenia ESC) podkreśla się, że fala δ idzie w pakiecie z poszerzeniem QRS i skróceniem odstępu PQ/PR. W codziennej pracy technika czy pielęgniarki kardiologicznej znajomość tego objawu jest ważna, bo pacjent z WPW ma zwiększone ryzyko groźnych tachyarytmii, zwłaszcza przy współistniejącym migotaniu przedsionków. Warto też zwrócić uwagę, że fala delta jest najlepiej widoczna w odprowadzeniach, gdzie załamek R jest dominujący, często w V3–V6. W praktyce, przy opisie EKG, dobrze jest celowo „przeskanować” początek każdego zespołu QRS i szukać tego subtelnego zaokrąglenia. Jeśli jest wątpliwość, przydatne bywa powiększenie zapisu lub porównanie z wcześniejszym EKG pacjenta, żeby ocenić, czy to cecha stała i czy koreluje ze skróconym PQ. Taka systematyczna analiza zgodna z dobrymi praktykami interpretacji EKG naprawdę zmniejsza ryzyko przeoczenia zespołu preekscytacji.
W tym pytaniu cała trudność polega na bardzo dokładnym skojarzeniu obrazu fali δ z jej położeniem w obrębie zespołu QRS. Fala delta to wczesna, powolna depolaryzacja części komory przez drogę dodatkową, dlatego zawsze modyfikuje początek zespołu QRS, a nie jego koniec ani odcinek ST. Typowym błędem jest mylenie „zażębienia” na ramieniu wstępującym z podobnymi nieregularnościami na ramieniu zstępującym załamka R. Zażębienie na ramieniu zstępującym R może się pojawiać przy różnych zaburzeniach przewodzenia śródkomorowego, np. przy blokach odnóg pęczka Hisa, przerostach komór czy zmianach bliznowatych po zawale. Nie jest to jednak fala delta, bo ta musi poprzedzać szybkie przewodzenie przez układ Hisa-Purkinjego i modyfikować właśnie początek QRS. Kolejna grupa pomyłek dotyczy odcinka ST. Uniesienie ST kojarzymy głównie z ostrym zespołem wieńcowym z uniesieniem ST (STEMI), zapaleniem osierdzia czy czasem wczesną repolaryzacją. To są zmiany fazy repolaryzacji komór, pojawiające się po zakończeniu depolaryzacji (czyli po zespole QRS), więc nie mają nic wspólnego z falą delta, która dotyczy wczesnej depolaryzacji. Podobnie obniżenie ST wskazuje najczęściej na niedokrwienie podwsierdziowe, przeciążenie, czasem działanie leków – znowu jest to zaburzenie repolaryzacji, a nie przewodzenia przedsionkowo-komorowego przez dodatkową drogę. Typowym błędem myślowym jest patrzenie na EKG zbyt ogólnie: „jak jest coś dziwnego przy R albo ST, to pewnie fala delta”. W dobrych praktykach interpretacji EKG podkreśla się konieczność analizy segment po segmencie: najpierw rytm i odstęp PQ/PR, potem dokładny kształt początku QRS, jego szerokość, a dopiero później odcinek ST i załamek T. Dopiero takie uporządkowane podejście pozwala poprawnie zidentyfikować preekscytację i odróżnić ją od zmian niedokrwiennych czy bloków przewodzenia.