Prawidłowo rozpoznano, że na obrazach widoczny jest staw kolanowy w badaniu MR wykonanym w płaszczyźnie czołowej. Świadczą o tym typowe cechy rezonansu magnetycznego: wysoki kontrast tkanek miękkich, bardzo dobra widoczność chrząstki, łąkotek, więzadeł oraz istoty gąbczastej kości, a także charakterystyczny wygląd warstwic obrazów i opisów w nagłówkach. W tomografii komputerowej tkanki miękkie są zdecydowanie słabiej różnicowane, natomiast kość korowa daje bardzo mocny, jasny sygnał. Tutaj wyraźnie widać, że to obraz MR – kość jest bardziej „szara”, a znakomicie podkreślone są łąkotki w obrębie szpary stawowej. Płaszczyzna czołowa (frontalna) oznacza, że obraz przecina ciało z przodu na tył – widzimy jednocześnie przyśrodkową i boczną część stawu, kłykcie kości udowej i piszczeli obok siebie, a nie „z boku” jak w płaszczyźnie strzałkowej. W praktyce klinicznej badanie MR kolana w płaszczyźnie czołowej jest standardowym elementem protokołu – obok sekwencji w płaszczyźnie strzałkowej i poprzecznej. Dzięki temu radiolog może precyzyjnie ocenić łąkotki (szczególnie rogi i trzon), chrząstkę stawową, szparę stawową, obrzęk szpiku oraz ustawienie osi kończyny. Moim zdaniem, w pracy technika bardzo ważne jest, żeby już na pierwszy rzut oka kojarzyć, jak wygląda typowy obraz MR kolana w każdej z płaszczyzn, bo to pozwala od razu wychwycić błędne pozycjonowanie pacjenta albo niewłaściwie dobrany zakres skanowania. W dobrych pracowniach dba się o to, aby zawsze uzyskać komplet projekcji (czołowa, strzałkowa, poprzeczna) w co najmniej jednej sekwencji T1- lub PD-zależnej oraz jednej T2-zależnej, często z fat-sat, właśnie po to, żeby ortopeda miał pełny obraz uszkodzeń więzadeł i łąkotek.
W tym zadaniu łatwo się pomylić, bo na pierwszy rzut oka każde przekrojowe badanie stawu kolanowego może wyglądać podobnie, ale kluczowe jest rozróżnienie zarówno metody obrazowania, jak i płaszczyzny skanowania. Zacznijmy od odróżnienia MR od TK. W tomografii komputerowej podstawą jest promieniowanie jonizujące i obraz tworzony jest w skalach gęstości (HU). Kość korowa jest bardzo jasna, ostry kontur, tkanki miękkie zwykle mają niższy kontrast, a łąkotki i więzadła nie odcinają się tak wyraźnie. W rezonansie magnetycznym obraz budowany jest na podstawie właściwości magnetycznych protonów, dzięki czemu otrzymujemy wysokokontrastowe odwzorowanie tkanek miękkich: łąkotki, chrząstka, więzadła, obrzęk szpiku kostnego – wszystko to jest dobrze widoczne. Na prezentowanych obrazach właśnie ta doskonała wizualizacja struktur wewnątrzstawowych jednoznacznie wskazuje na MR, a nie TK, więc odpowiedzi z tomografią (niezależnie od płaszczyzny) są merytorycznie błędne. Drugi element to płaszczyzna. W płaszczyźnie czołowej (frontalnej) widzimy obie kłykcie kości udowej i piszczeli obok siebie, jakbyśmy patrzyli na kolano „od przodu” lub „od tyłu”. W płaszczyźnie strzałkowej oglądamy przekrój „z boku” – zwykle jeden kłykieć, wyraźnie podłużny przebieg więzadła krzyżowego przedniego i tylnego, profil rzepki. Na załączonych obrazach wyraźnie widać symetryczne kłykcie i szparę stawową na całej szerokości, co jest typowe dla projekcji czołowej. Częsty błąd polega na tym, że zdający automatycznie kojarzy przekrój z tomografią, bo „jest w przekroju”, albo myli płaszczyzny, sugerując się tylko jednym elementem anatomicznym. Z mojego doświadczenia pomaga świadome „ustawianie” w głowie, skąd patrzymy na staw: z przodu/tyłu – płaszczyzna czołowa, z boku – strzałkowa, od góry – poprzeczna. W praktyce technika radiologii poprawne rozpoznanie płaszczyzn i modalności to podstawa, bo od tego zależy właściwe planowanie badania, dobór sekwencji i późniejsze zrozumienie, co widzi na monitorze radiolog.