Prawidłowo rozpoznano, że na radiogramie przedstawiono badanie jamy brzusznej wykonane poziomą wiązką promieniowania, w pozycji leżącej na boku (projekcja pozioma – tzw. boczna z poziomą wiązką). Świadczy o tym charakterystyczny układ pętli jelitowych i obecność poziomów powietrze–płyn, które bardzo dobrze uwidaczniają się właśnie przy poziomej (horyzontalnej) wiązce promieniowania. W takiej technice promień centralny biegnie równolegle do podłoża, dzięki czemu różnice gęstości pomiędzy gazem a płynem układają się w wyraźne poziomy, co jest kluczowe np. przy podejrzeniu niedrożności jelit czy perforacji przewodu pokarmowego. Moim zdaniem to jedno z bardziej praktycznych badań w stanach ostrych brzucha. W standardach radiologii doraźnej (tzw. „acute abdomen series”) zaleca się wykonanie zdjęcia jamy brzusznej na stojąco, a jeśli pacjent nie może wstać – właśnie w projekcji bocznej z poziomą wiązką. Dzięki temu można ocenić obecność wolnego powietrza pod przeponą, ilość gazu w przewodzie pokarmowym, rozdęcie pętli jelitowych czy poziomy płynów w jelitach. W codziennej pracy technika RTG musi umieć prawidłowo ułożyć pacjenta (najczęściej leżenie na lewym boku, LLD – left lateral decubitus), dobrać odpowiednie parametry ekspozycji oraz zadbać, żeby wiązka była rzeczywiście pozioma względem podłoża, bo od tego zależy jakość diagnostyczna obrazu. W praktyce klinicznej takie zdjęcie często wykonuje się u pacjentów z silnymi bólami brzucha, wzdęciem, zatrzymaniem gazów i stolca, podejrzeniem niedrożności mechanicznej albo po zabiegach operacyjnych w obrębie jamy brzusznej. Dobre rozpoznanie projekcji i techniki jest tu bardzo ważne, bo pozwala odróżnić klasyczne zdjęcie przeglądowe od bardziej ukierunkowanego badania na wykrycie powietrza wolnego lub poziomów płynowych. To jest dokładnie ten przypadek.
Na przedstawionym obrazie łatwo się pomylić, jeśli nie zwróci się uwagi na kilka kluczowych szczegółów technicznych. Widać wyraźnie pętle jelitowe, obecność gazu w przewodzie pokarmowym oraz poziomy powietrze–płyn, ale nie ma żadnego cieniowania typowego dla środka kontrastowego w drogach żółciowych czy układzie moczowym. To jest klasyczne zdjęcie jamy brzusznej z użyciem poziomej wiązki promieniowania, a nie badanie kontrastowe. Odpowiedź sugerująca cholangiografię śródoperacyjną zakłada, że na obrazie będą widoczne wypełnione środkiem cieniującym drogi żółciowe, czasem zarys pęcherzyka żółciowego, przewodu żółciowego wspólnego, ewentualnie przecieki kontrastu. W cholangiografii śródoperacyjnej obraz jest zwykle bardzo kontrastowy, z cienkimi, wyraźnymi zarysami dróg żółciowych, a tło jamy brzusznej ma mniejsze znaczenie. Tutaj tego absolutnie nie widać. Nie ma kontrastu, nie ma typowego „drzewka żółciowego”, jest za to obraz jelit z gazem i płynem. Podobnie błędne jest skojarzenie tego radiogramu z urografią lub innym badaniem układu moczowego z kontrastem. W badaniach urologicznych z użyciem środków jodowych widzimy cieniowanie układu kielichowo-miedniczkowego, moczowodów, czasem pęcherza moczowego. Kontrast zarysowuje drogi odpływu moczu, często warstwowo, w różnych fazach nerkowych. Na tym zdjęciu nie ma żadnego typowego obrazu nefrogramu czy wypełnionych kontrastem dróg moczowych, więc przypisywanie go do urografii wynika raczej z automatycznego skojarzenia „RTG jamy brzusznej = układ moczowy”. To dość częsty błąd myślowy. Odpowiedź odnosząca się do „metody Przybylskiego” w płucach też jest nieadekwatna. Na obrazie nie widzimy typowego zarysu płuc, łuków żebrowych w projekcji PA/AP czy struktur śródpiersia, tylko ułożone poziomo pętle jelitowe w projekcji bocznej. Pojęcie „metody Przybylskiego” bywa też używane trochę potocznie lub historycznie, ale współcześnie w standardach diagnostyki klatki piersiowej obowiązują jednoznaczne opisy projekcji (PA, AP, boczna, skośne) i nie kojarzy się tego z takim obrazem. Kluczowe jest tu więc rozpoznanie anatomii: jelita, gaz w przewodzie pokarmowym, brak kontrastu, brak typowej sylwetki klatki piersiowej. Z mojego doświadczenia najczęstszy błąd przy takich pytaniach polega na tym, że ktoś widzi „dziwną” projekcję i od razu szuka odpowiedzi z kontrastem, bo wydaje mu się, że zwykłe zdjęcie przeglądowe musi wyglądać klasycznie „na stojąco”. Tymczasem w praktyce radiologicznej bardzo często wykonuje się specjalne projekcje z poziomą wiązką, zwłaszcza u chorych leżących i w ciężkim stanie. Dlatego warto zawsze najpierw zidentyfikować: czy jest kontrast, jak ułożone są narządy, czy dominują jelita, czy płuca, i dopiero potem dopasowywać typ badania.