Prawidłowo wskazane znaczniki – jod 131 i technet 99m – to klasyczne i w zasadzie podręcznikowe radioizotopy stosowane w scyntygrafii tarczycy. W praktyce medycyny nuklearnej oba wykorzystuje się do oceny funkcji i budowy gruczołu, ale w trochę innych sytuacjach. Technet 99m (a dokładniej nadtechnecjan Tc‑99m) jest pobierany przez komórki tarczycy podobnie jak jod, ale nie jest przez nie wbudowywany w hormony. Dzięki temu daje szybki, czysty obraz rozmieszczenia czynnego miąższu – świetnie nadaje się do rutynowych badań scyntygraficznych, oceny guzków „zimnych” i „gorących”, kontroli po leczeniu zachowawczym nadczynności. W standardach pracowni medycyny nuklearnej Tc‑99m jest izotopem pierwszego wyboru do typowej scyntygrafii, bo ma krótki okres półtrwania i emituje głównie promieniowanie gamma o energii idealnej dla gammakamery. Jod 131 ma inne zastosowanie: służy głównie do badań jodochwytności, planowania terapii jodem promieniotwórczym oraz do terapii nadczynności i raka tarczycy. Emituje promieniowanie beta (terapeutyczne) i gamma (diagnostyczne), ale z racji wyższej dawki i gorszej jakości obrazowania w nowoczesnych standardach rzadziej używa się go do klasycznej scyntygrafii obrazowej, a bardziej do procedur terapeutyczno‑diagnostycznych. Moim zdaniem ważne jest, żeby kojarzyć: tarczyca = izotopy jodu + Tc‑99m, a nie mikrosfery czy inne radiofarmaceutyki narządowo‑nieswoiste. W praktyce technik medycyny nuklearnej musi wiedzieć, że do scyntygrafii tarczycy przygotowuje się właśnie preparaty jodu promieniotwórczego albo nadtechnecjanu, zgodnie z procedurami, kontrolą jakości radiofarmaceutyku i zasadami ochrony radiologicznej.
W scyntygrafii tarczycy kluczowe jest zrozumienie, że wykorzystuje się znaczniki, które są fizjologicznie wychwytywane przez komórki pęcherzykowe tarczycy, czyli izotopy jodu oraz nadtechnecjan technetu 99m. Wiele osób myli różne radiofarmaceutyki, bo w medycynie nuklearnej stosuje się ich naprawdę sporo, ale każdy ma swoje dość konkretne wskazania. Mikrosfery albuminowe, które pojawiają się w kilku odpowiedziach, są typowym przykładem preparatu przeznaczonego do zupełnie innego badania – głównie do scyntygrafii perfuzyjnej płuc. Ich zadaniem jest „zaklinować się” w naczyniach włosowatych krążenia płucnego i pokazać jego ukrwienie, a nie wychwyt przez tarczycę. Dlatego łączenie mikrosfer albuminowych z badaniem tarczycy jest merytorycznie błędne, bo mechanizm dystrybucji radiofarmaceutyku i fizjologia narządu w ogóle do siebie nie pasują. Pojawia się też izotop jodu 132, który obecnie praktycznie nie jest stosowany w rutynowej scyntygrafii tarczycy. Standardy kliniczne i wytyczne towarzystw medycyny nuklearnej wskazują wyraźnie jod 123 (do wysokiej jakości obrazowania) oraz jod 131 (głównie diagnostyka ilościowa i terapia) jako izotopy jodu używane w chorobach tarczycy, a do tego technet 99m jako wygodny, szybko dostępny znacznik obrazowy. Wybór jodu 132 wynika zwykle z mylenia numerów masowych albo ogólnego skojarzenia „byle jaki jod do tarczycy”, co jest częstym błędem myślowym u osób zaczynających naukę medycyny nuklearnej. Podobnie łączenie mikrosfer z technetem 99m to miks dwóch różnych porządków: owszem, technet 99m jest podstawowym izotopem w scyntygrafii, ale forma chemiczna radiofarmaceutyku musi odpowiadać badanej strukturze. Dla tarczycy będzie to nadtechnecjan, a nie mikrosfery przeznaczone do badania krążenia płucnego. Moim zdaniem warto zapamiętać prostą zasadę: tarczyca „lubi” jod i nadtechnecjan, płuca – mikrosfery albuminowe, a dobór izotopu i nośnika zawsze musi wynikać z fizjologii i obowiązujących procedur medycyny nuklearnej.