Na przedstawionym skanie TK widać bardzo charakterystyczny artefakt metaliczny: od jasnego, silnie pochłaniającego struktury (materiał metaliczny – np. śruba, stabilizacja, klips) odchodzą promieniste smugi i pasma o bardzo wysokiej i bardzo niskiej gęstości (przepalenia i wyciemnienia). To klasyczny obraz tzw. streak artifacts związanych z obecnością metalu w polu obrazowania. Metal ma bardzo wysoki współczynnik pochłaniania promieniowania rentgenowskiego, powoduje nasycenie detektorów, zjawisko częściowego objętościowania i silne utwardzenie wiązki, ale w praktyce w diagnostyce TK takie zjawisko określa się właśnie jako artefakt metaliczny. Moim zdaniem warto zapamiętać, że jeśli na obrazie TK widzisz gwiaździste smugi wychodzące z jasnego, „przepalonego” implantu albo cementu kostnego, to praktycznie zawsze mówimy o artefakcie metalicznym. W codziennej pracy technika obrazowania stosuje się różne metody jego redukcji: zwiększenie kV, węższe pole obrazowania, algorytmy MAR (Metal Artifact Reduction), rekonstrukcję iteracyjną, a także cienkie warstwy i odpowiedni dobór okna. W wielu pracowniach, zgodnie z aktualnymi zaleceniami producentów i standardami dobrej praktyki, przed badaniem TK dokładnie dokumentuje się obecność implantów metalowych, a w protokole badań ustawia się specjalne programy „post-op spine”, „hip prosthesis” itp. Pozwala to ograniczyć wpływ metalu na ocenę tkanek sąsiednich, np. kanału kręgowego czy struktur naczyniowych. Z mojego doświadczenia im lepiej technik rozumie mechanizm powstawania artefaktu metalicznego, tym sprawniej dobiera parametry ekspozycji oraz rekonstrukcji, tak żeby lekarz radiolog dostał obraz możliwie czytelny mimo obecności metalu.
Na tym obrazie TK widoczny jest typowy przykład artefaktu metalicznego, czyli smugi i pasma wychodzące promieniście od bardzo jasnego, silnie pochłaniającego elementu. Łatwo go jednak pomylić z innymi typami zakłóceń, jeśli patrzy się tylko na same „promienie” bez analizy przyczyny. Częsty błąd polega na automatycznym przypisywaniu każdego pasmowego zaburzenia obrazu do artefaktu utwardzonej wiązki. Rzeczywiście, metal silnie utwardza wiązkę, ale klasyczny artefakt utwardzonej wiązki, opisywany np. przy badaniach głowy czy kręgosłupa bez metalu, ma postać ciemniejszych pasów między dwoma gęstymi strukturami kostnymi (np. piramidy kości skroniowych), bez tak wyraźnego, punktowego źródła o ekstremalnej gęstości. Tutaj kluczowe jest rozpoznanie materiału o bardzo wysokim współczynniku pochłaniania, który wręcz „przepala” obraz i generuje gwiaździsty wzór smug – to typowe dla metalu. Pojęcie artefaktu elektrostatycznego w kontekście tomografii komputerowej praktycznie się nie używa; takie określenia mogą się pojawiać raczej przy innych technikach obrazowania lub w kontekście zakłóceń elektronicznych, ale nie opisują one specyficznego, dobrze zdefiniowanego wzorca jak tutaj. W TK mówimy o szumie, artefaktach ruchowych, pierścieniowych, metalicznych, z utwardzenia wiązki, z częściowego objętościowania itp., natomiast „elektrostatyczny” jest w tym zestawie po prostu mylący. Artefakt ruchowy ma z kolei zupełnie inny obraz: struktury anatomiczne są rozmyte, zdublowane, czasem pojawia się efekt „ducha” wzdłuż kierunku ruchu pacjenta, ale nie występują symetryczne, promieniste smugi wychodzące z jednego, bardzo jasnego punktu. Typowym źródłem artefaktu ruchowego jest oddychanie, połykanie, drżenie, a nie implant. Typowy błąd myślowy polega na ocenianiu tylko kształtu smug zamiast powiązania ich z fizyczną przyczyną w polu skanowania. Dobra praktyka w TK polega na świadomym łączeniu wyglądu artefaktu z jego źródłem: metal – artefakt metaliczny, dwie gęste kości – utwardzenie wiązki, niestabilny pacjent – artefakt ruchowy. Takie podejście bardzo ułatwia poprawne rozpoznanie zakłóceń i właściwe dostosowanie parametrów badania.