Na przedstawionym zdjęciu RTG w projekcji bocznej widoczny jest staw skokowy lewy („L” przy obrazie) oraz dalsze odcinki kości podudzia i kości stępu. Linia złamania przebiega w obrębie kości strzałkowej – dokładniej w części dalszej, w okolicy kostki bocznej. Widać wyraźne przerwanie ciągłości warstwy korowej kości i zarys odłamu kostnego, co jest typowym obrazem złamania strzałki. Kość piszczelowa ma zachowaną, gładką korę, bez szczeliny złamania, a kość skokowa i sześcienna zachowują prawidłowy zarys i strukturę beleczkową. W praktyce technika radiologiczna zawsze ocenia takie zdjęcie pod kątem trzech rzeczy: ciągłości korowej, ustawienia odłamów oraz szerokości szpar stawowych. W złamaniach kostki bocznej (kości strzałkowej) zwraca się też uwagę na ewentualne poszerzenie szpary stawu skokowo-goleniowego i podwichnięcie kości skokowej, bo to ma wpływ na dalsze leczenie ortopedyczne. Moim zdaniem warto od razu wyrabiać sobie nawyk „skanowania” RTG od góry do dołu: najpierw trzon piszczeli, potem strzałka, dalej kości stępu i śródstopia, dzięki czemu dużo trudniej przeoczyć takie złamanie. W standardach opisu badań RTG (również wg zaleceń towarzystw ortopedyczno–radiologicznych) podkreśla się konieczność jednoznacznego nazwania złamanej kości, określenia lokalizacji (np. dalsza metaepifiza strzałki) oraz oceny ewentualnego przemieszczenia. Ten obraz dokładnie spełnia kryteria złamania kości strzałkowej, bez cech typowego uszkodzenia kości skokowej, sześciennej czy piszczelowej, dlatego wskazanie odpowiedzi „strzałkowej” jest zgodne z prawidłową interpretacją radiologiczną i z dobrą praktyką kliniczną.
Na tym zdjęciu RTG bardzo łatwo dać się zwieść ogólnemu wrażeniu urazu okolicy stawu skokowego i na szybko „strzelić”, że uszkodzona jest kość skokowa lub nawet piszczelowa, bo one od razu rzucają się w oczy. Jednak diagnostyka obrazowa nie polega na zgadywaniu, tylko na systematycznym analizowaniu konturów kostnych. W tym przypadku ciągłość zarysu kości skokowej jest zachowana – jej bloczek i wyrostki mają gładką, regularną korę, nie widać szczeliny złamania ani załamania przebiegu warstwy korowej. Podobnie kość sześcienna, leżąca bardziej dystalnie i nieco ku podeszwie, ma prawidłowy, prostokątny kształt, bez przerwania struktury beleczkowej. Częsty błąd polega na tym, że każdy uraz okolicy stawu skokowego automatycznie kojarzy się komuś ze „złamaniem skokowej”, bo ta nazwa brzmi najbardziej intuicyjnie. Z mojego doświadczenia wynika, że uczniowie często szukają złamania w centrum stawu, zamiast przejrzeć dokładnie obie kości podudzia. Tymczasem na poprawnie wykonanym zdjęciu bocznym trzeba obowiązkowo prześledzić obrys kości strzałkowej na całej długości. To właśnie przy kostce bocznej najczęściej dochodzi do typowych złamań urazowych związanych ze skręceniem stawu skokowego. Kość piszczelowa w tym obrazie także nie wykazuje cech złamania: brak jest szczeliny, odłamu czy stopniowania kory, a powierzchnia stawowa jest gładka. Dobra praktyka w diagnostyce obrazowej mówi, żeby nie sugerować się samą lokalizacją bólu czy obrzęku, tylko „czytać” zdjęcie od ogółu do szczegółu: najpierw ocena projekcji i oznaczenia strony, potem analizowanie każdej kości po kolei. Pomylenie kości strzałkowej ze skokową lub piszczelową wynika zwykle z pobieżnego rzutu oka na zdjęcie i braku nawyku szukania linii złamania w okolicy kostki bocznej. Właśnie dlatego to pytanie jest ważne – uczy, że na RTG stawu skokowego trzeba świadomie identyfikować poszczególne kości i ich kontury, a nie tylko patrzeć „gdzie coś wygląda nienaturalnie”.