Na zdjęciu widzisz klasyczne badanie urograficzne – kontrast wypełnia układy kielichowo‑miedniczkowe nerek oraz moczowody. Strzałka wskazuje smukły, wyraźnie cieniujący słupek kontrastu biegnący z górnej części obrazu w kierunku pęcherza po stronie lewej pacjenta. W projekcji AP (przednio‑tylnej) zawsze pamiętamy, że lewa strona obrazu odpowiada lewej stronie pacjenta, bo promień pada z przodu na tył, a obraz nie jest odwracany lustrzanie. Dlatego zaznaczona struktura to lewy moczowód wypełniony środkiem cieniującym. Moczowód na urografii ma typowy przebieg: schodzi z miedniczki nerkowej przyśrodkowo, krzyżuje wyrostki poprzeczne kręgów lędźwiowych, dalej zbliża się do linii kolców biodrowych przednich górnych i kończy w pęcherzu. Na tym radiogramie dokładnie to widać – równy, kontrastowy zarys, bez typowego wachlarzowatego kształtu mięśnia i bez beleczkowania kości. Z praktycznego punktu widzenia umiejętność pewnego rozpoznania moczowodów jest kluczowa przy ocenie zastoju moczu, kamicy moczowodowej, zwężeń po operacjach czy zmian uciskowych z zewnątrz. W codziennej pracy technika elektroradiologii, radiologa czy urologa takie zdjęcie to podstawa oceny drożności dróg moczowych. Moim zdaniem warto sobie „wdrukować” ten obraz w pamięć: wąski kontrastowy pasek w linii mniej więcej wyrostków poprzecznych – to moczowód, a jeśli po lewej stronie ekranu, to właśnie moczowód lewy.
Na tym typie radiogramu bardzo łatwo pomylić anatomiczne struktury, zwłaszcza gdy dopiero się człowiek uczy topografii w projekcji AP. Pierwszy częsty błąd to zamiana stron: część osób automatycznie zakłada, że lewa strona ekranu to prawa strona pacjenta, jak w obrazie lustrzanym. W klasycznej urografii wykonywanej w standardzie AP tak nie jest – lewa strona obrazu odpowiada lewej stronie pacjenta. Jeśli więc ktoś wybrał moczowód prawy, to najpewniej kierował się intuicyjnym „odwróceniem” stron, a nie rzeczywistymi zasadami pozycjonowania i odwzorowania. Drugi typowy problem to mylenie struktur kontrastowych z mięśniami. Mięsień lędźwiowy na przeglądowym zdjęciu jamy brzusznej widoczny jest jako miękko cieniująca masa po obu stronach kręgosłupa, o wachlarzowatym, znacznie szerszym kształcie, bez ostro odgraniczonego światła. Nie jest on wypełniany środkiem kontrastowym, więc nigdy nie będzie tworzył cienkiego, jasnego słupka, tak jak moczowód. Jeśli ktoś zaznaczoną strukturę nazwał mięśniem lędźwiowym lewym albo prawym, to prawdopodobnie skupił się tylko na położeniu „obok kręgosłupa”, ignorując kształt i fakt wypełnienia kontrastem. W diagnostyce obrazowej dróg moczowych dobrą praktyką jest zawsze zadanie sobie trzech pytań: czy struktura zawiera kontrast, czy ma przebieg zgodny z anatomią narządu rurowego i czy jej położenie zgadza się z typowym kursem moczowodu względem kręgosłupa, talerzy biodrowych i pęcherza. Dopiero wtedy przypisujemy jej nazwę. Z mojego doświadczenia wynika, że gdy zaczyna się patrzeć na zdjęcia właśnie w ten uporządkowany sposób, ryzyko pomylenia moczowodu z mięśniem czy zamiany stron praktycznie znika, a interpretacja badań staje się dużo pewniejsza i bliższa standardom opisowym stosowanym w radiologii.