Prawidłowo wskazana została III kość śródstopia – na radiogramie w projekcji grzbietowo‑podeszwowej widać wyraźne przerwanie ciągłości zarysu jej trzonu. Trzon kości śródstopia ma kształt wydłużony, lekko zwężony w części środkowej, z wyraźnie zaznaczonymi nasadami bliższą i dalszą. Na zdjęciu linia złamania przebiega w obrębie tej środkowej części trzeciej kości licząc od strony przyśrodkowej stopy (czyli po palcach: I, II, III…). W standardowej ocenie RTG stopy zawsze zaczyna się od identyfikacji osi – paluch to I promień, dalej II, III, IV i V. W praktyce technika radiologii powinna nawykowo „liczyć” kości od strony przyśrodkowej, bo pomyłki między II a III kością są bardzo częste, szczególnie gdy złamanie jest w trzonie, a kości leżą blisko siebie. Moim zdaniem dobrą praktyką jest porównywanie szerokości przynasad i ustawienia stawów śródstopno‑paliczkowych – to pomaga nie pomylić segmentów. W codziennej pracy, przy opisie zdjęć urazowych, zawsze trzeba podać dokładną lokalizację: numer kości śródstopia, część (głowa, trzon, podstawa) oraz ewentualne przemieszczenie lub odchylenie osi. Ma to znaczenie dla ortopedy przy doborze leczenia – inaczej postępuje się przy złamaniu trzonu III kości śródstopia, a inaczej np. przy złamaniu podstawy V kości śródstopia (typowe złamanie awulsyjne). W dobrych standardach diagnostyki obrazowej, jeśli linia złamania jest wątpliwa, wykonuje się dodatkową projekcję skośną lub porównawczą, ale tutaj obraz trzonu III kości śródstopia jest dosyć jednoznaczny. Warto też pamiętać, że ocena trzonów śródstopia wymaga odpowiedniej ekspozycji – zbyt twarde zdjęcie „gubi” drobne linie złamań, a zbyt miękkie daje zlewanie się struktur. Z mojego doświadczenia takie złamania, jak na tym obrazie, często są efektem urazu skrętnego lub urazu sportowego i dobrze korelują z bólem uciskowym dokładnie nad trzecim promieniem śródstopia.
Analizując to zdjęcie RTG stopy, łatwo popełnić kilka typowych błędów związanych głównie z błędnym liczeniem kości i myleniem trzonów kości śródstopia z paliczkami. Na obrazie widoczne są wyraźne, długie kości śródstopia, które biegną od okolicy stępu do stawów śródstopno‑paliczkowych, a dopiero dalej ku obwodowi zaczynają się paliczki. Jeśli ktoś zaznaczy złamanie jako trzon II kości śródstopia, to zwykle wynika to z niepewności przy liczeniu promieni od strony przyśrodkowej. Standardowo numerujemy od palucha: I, II, III, IV, V. Na tym zdjęciu złamanie leży w kości trzeciej od strony przyśrodkowej, czyli w III kości śródstopia, a nie w drugiej. Różnica wydaje się kosmetyczna, ale w dokumentacji i planowaniu leczenia jest bardzo istotna – ortopeda opiera się na precyzyjnym opisie radiologicznym. Błędne wskazanie paliczka bliższego palca II lub paliczka bliższego palca III bierze się z kolei z mylenia poziomów: paliczki są zdecydowanie krótsze, położone bardziej dystalnie i zaczynają się dopiero za głowami kości śródstopia, czyli za stawami śródstopno‑paliczkowymi. Trzon kości śródstopia ma charakterystyczny, rurkowaty kształt i ciągły zarys korowy, który w miejscu złamania ulega przerwaniu lub załamaniu. Paliczki bliższe są krótsze, mają wyraźną nasadę bliższą tworzącą staw z głową kości śródstopia i nie powinny być mylone z długimi trzonami. Moim zdaniem główna pułapka polega na tym, że patrzymy za bardzo „na złamanie”, a za mało na kontekst anatomiczny całej stopy. Dobre praktyki w diagnostyce obrazowej mówią jasno: najpierw identyfikujemy orientację zdjęcia, potem liczymy promienie od I do V, następnie określamy, czy zmiana jest w kości śródstopia, czy już w paliczkach, a dopiero na końcu nazywamy konkretną część kości (podstawa, trzon, głowa). Takie uporządkowane podejście mocno zmniejsza ryzyko pomyłek, które w dokumentacji medycznej są później bardzo kłopotliwe do prostowania.