Na radiogramie widać typowe złamanie bliższego końca kości ramiennej – linia złamania przebiega w okolicy szyjki chirurgicznej, tuż poniżej głowy kości ramiennej. Głowa kości nadal tworzy staw ramienny z panewką łopatki, natomiast dalsza część trzonu jest wyraźnie odłamana i nieco przemieszcza się ku dołowi. To właśnie takie położenie i kształt odłamów jest klasyczną cechą złamania bliższego końca kości ramiennej, a nie wyrostków łopatki czy dalszego odcinka ramienia. W standardach opisu RTG barku zwraca się uwagę na cztery główne fragmenty wg Neera: głowę kości ramiennej, guzek większy, guzek mniejszy i trzon w okolicy szyjki chirurgicznej. Tutaj uszkodzony jest segment przy szyjce, co kwalifikuje się jako złamanie bliższego końca. W praktyce klinicznej takie złamania często leczy się zachowawczo – temblak, orteza, wczesna rehabilitacja bierna – chyba że przemieszczenie fragmentów przekracza przyjęte kryteria (np. >1 cm lub >45° ustawienia, wg klasycznych zaleceń ortopedycznych). Z mojego doświadczenia, przy ocenie tego typu zdjęć warto zawsze prześledzić ciągłość kory kości od głowy aż po trzon – każda przerwa w zarysie korowej, załamanie linii czy nagła zmiana osi kości sugeruje złamanie. Dodatkowo, na zdjęciu barku trzeba świadomie identyfikować anatomiczne punkty orientacyjne: głowę kości ramiennej, szyjkę anatomiczną i chirurgiczną, guzki, wyrostek barkowy oraz obojczyk. Dzięki temu łatwiej odróżnić, czy uszkodzony jest element łopatki, czy jednak kości ramiennej. W dobrych praktykach obrazowania barku, zwłaszcza przy urazach, zaleca się wykonanie co najmniej dwóch projekcji (AP i osiowej lub Y łopatki), ale już w tej projekcji AP uszkodzenie bliższego końca ramienia jest bardzo dobrze widoczne.
Na tym zdjęciu bardzo łatwo pomylić poszczególne struktury barku, szczególnie jeśli ktoś bardziej skupia się na zarysie łopatki niż na przebiegu kości ramiennej. Wyrostek kruczy i wyrostek barkowy leżą w sąsiedztwie stawu ramiennego, więc przy każdym urazie barku odruchowo przychodzi do głowy ich złamanie. Jednak na prawidłowo ocenianym radiogramie trzeba najpierw prześledzić ciągłość kości ramiennej: od głowy, przez szyjkę, aż po trzon. Tutaj linia przerwania ciągłości dotyczy wyraźnie bliższego odcinka ramienia, poniżej głowy, a nie cienkich, zakrzywionych wyrostków łopatki. Wyrostek barkowy ma charakterystyczny łukowaty kształt, wysunięty ponad głowę kości ramiennej i połączony z obojczykiem. Gdyby był złamany, widoczna byłaby przerwa lub stopień w jego zarysie, czasem z przemieszczeniem fragmentu ku górze lub ku tyłowi. Na tym obrazie zarys wyrostka barkowego jest ciągły, bez załamań. Podobnie wyrostek kruczy – krótka, haczykowata struktura odchodząca od przedniej części łopatki – w złamaniu daje wyraźne zaburzenie jego konturu; tutaj tego nie ma. Częsty błąd polega na tym, że każdy uraz barku interpretuje się jako „coś z łopatką”, choć w praktyce dużo częściej łamiemy bliższy koniec kości ramiennej. Mylić może też to, że odłam bliższego końca bywa częściowo przykryty przez cień łopatki i że na pojedynczej projekcji trudno ocenić przestrzennie układ fragmentów. Zdarza się również, że ktoś widząc przerwanie ciągłości kości, automatycznie przypisuje je do dalszego końca kości ramiennej, bo kojarzy złamania z okolicą łokcia. Tymczasem dalszy koniec ma zupełnie inną anatomię – nadkłykcie, bloczek, główkę – których na tym zdjęciu w ogóle nie ma, bo badanie obejmuje staw ramienny, a nie łokciowy. Dobra praktyka w diagnostyce obrazowej barku to zawsze identyfikacja kluczowych punktów anatomicznych i ocena, czy widoczna jest głowa kości ramiennej i panewka, czy raczej okolica dalsza przy łokciu. Dzięki temu unika się takich typowych pomyłek i trafniej klasyfikuje się złamania, co ma duże znaczenie dla dalszego leczenia i rehabilitacji.