Prawidłowo wskazano „prawą gałąź żuchwy”. Na zdjęciu w projekcji czołowej (AP/PA) trzeba pamiętać o zasadzie lustrzanego odbicia: prawa strona pacjenta znajduje się po lewej stronie obrazu, a lewa po prawej. Dlatego, analizując złamania żuchwy, zawsze najpierw orientujemy się na znaczniku strony (tu literka L po prawej stronie zdjęcia oznacza lewą stronę pacjenta). Z mojego doświadczenia to najczęstsze źródło pomyłek u początkujących – patrzą „intuicyjnie” zamiast na oznaczenia. Gałąź żuchwy to pionowy odcinek kości między kątem żuchwy a wyrostkiem kłykciowym i dziobiastym. Na prawidłowo opisanym radiogramie widać przerwanie ciągłości zarysu właśnie w obrębie prawej gałęzi – linia złamania przebiega przez jej wysokość, z lekkim przemieszczeniem fragmentów. W praktyce technika obrazowania żuchwy zakłada wykonanie co najmniej dwóch rzutów wzajemnie prostopadłych (np. projekcja PA i skośna), ale w testach często pokazuje się jedną projekcję, żeby sprawdzić umiejętność orientacji anatomicznej. Dobra praktyka to systematyczne „skanowanie” obrazu: zaczynamy od wyrostków kłykciowych i dziobiastych, potem przechodzimy przez gałęzie, kąty, trzon i symfizę. W stanach pourazowych, zgodnie z zaleceniami m.in. AO CMF, bardzo ważne jest właśnie świadome rozróżnienie złamań gałęzi od uszkodzeń wyrostka kłykciowego, bo wpływa to później na plan leczenia (zachowawcze vs operacyjne, dobór płyt i śrub, unieruchomienie międzyzębowe). Umiejętność poprawnego rozpoznania lokalizacji złamania na prostym RTG jest też podstawą do dalszej diagnostyki TK, która jest złotym standardem przy złamaniach twarzoczaszki, ale i tak zaczynasz od takiej właśnie analizy jak tutaj.
W tym zadaniu pułapka polega głównie na orientacji stron i dokładnym rozróżnieniu części żuchwy. Na radiogramach czołowych bardzo łatwo pomylić wyrostek kłykciowy z gałęzią żuchwy oraz prawą stronę z lewą, jeśli ktoś patrzy „na oko”, a nie na oznaczenie L/R. Wyrostek kłykciowy to górny, stawowy koniec żuchwy, wchodzący w skład stawu skroniowo-żuchwowego. Złamania w tym obszarze lokalizują się powyżej szyjki żuchwy i zwykle dotyczą samego „główkowatego” fragmentu lub szyjki wyrostka. Na prezentowanym obrazie linia uszkodzenia przebiega jednak niżej, w obrębie pionowego odcinka kości pomiędzy kątem żuchwy a wyrostkami, czyli właśnie w gałęzi, a nie w części stawowej. Błędne wskazanie prawego lub lewego wyrostka kłykciowego wynika zwykle z tego, że każdy uraz w bocznym rejonie żuchwy automatycznie kojarzy się ze stawem, co nie zawsze jest prawdą – tu stawy skroniowo-żuchwowe mają dość zachowany, ciągły zarys. Druga grupa pomyłek dotyczy stron: na zdjęciach w projekcji AP/PA to, co widzisz po lewej stronie ekranu, jest prawą stroną pacjenta. Jeśli ktoś sugeruje się tylko własną intuicją przestrzenną, to łatwo o odwrócenie i zaznaczenie „lewej gałęzi” zamiast prawej. W dobrych praktykach opisu RTG zawsze zaczyna się od sprawdzenia znaczników L/R i świadomego „przełączenia” w głowie, dopiero potem ocenia się ciągłość zarysów kostnych: od wyrostków kłykciowych, przez gałęzie, kąty, aż po trzon i symfizę. Moim zdaniem warto wyrobić sobie nawyk śledzenia całej obwódki żuchwy linia po linii, bo złamania gałęzi mogą być stosunkowo cienkie, ale powodują wyraźne przerwanie lub załamanie gładkiego konturu. Poprawne rozpoznanie, czy jest to złamanie gałęzi, czy wyrostka kłykciowego i po której stronie, ma potem znaczenie kliniczne: inne są wskazania do otwartej repozycji i osteosyntezy, inne do leczenia zachowawczego. Dlatego tak ważne jest, by na tym etapie uczyć się precyzyjnej, a nie „na oko”, analizy obrazu.