Na przedstawionym obrazie widzisz klasyczne badanie medycyny nuklearnej – scyntygrafię nerek. Strzałka wskazuje prawą nerkę, która gromadzi podany dożylnie radiofarmaceutyk i dlatego świeci intensywnie na żółto‑pomarańczowo. Nerki leżą w górnej części jamy brzusznej, po obu stronach kręgosłupa, i na scyntygramie są zwykle widoczne jako dwa symetryczne, fasolowate ogniska wychwytu, mniej więcej na poziomie dolnych żeber. Dolne ognisko poniżej to pęcherz moczowy wypełniony radioznacznikiem wydalanym z moczem – to też jest typowy obraz w badaniach nerkowych. W praktyce klinicznej takie badanie wykonuje się głównie z użyciem technetu‑99m (np. 99mTc‑DTPA, 99mTc‑MAG3, 99mTc‑DMSA). Pozwala ono ocenić perfuzję, funkcję wydalniczą i miąższ nerek, a także podzieloną funkcję każdej nerki osobno. Z mojego doświadczenia to jedno z najczęściej spotykanych badań w pracowni medycyny nuklearnej, szczególnie u pacjentów z nadciśnieniem naczyniowo‑nerkowym, podejrzeniem zwężenia tętnicy nerkowej, wadami wrodzonymi układu moczowego czy po przebytych odmiedniczkowych zapaleniach nerek. Dobre praktyki mówią, żeby zawsze łączyć ocenę kształtu i położenia ognisk wychwytu z wiedzą anatomiczną oraz z innymi metodami obrazowania (USG, TK), bo dopiero wtedy interpretacja jest wiarygodna. Warto też pamiętać o prawidłowym przygotowaniu pacjenta: odpowiednie nawodnienie, opróżnienie pęcherza przed badaniem i unikanie leków zaburzających perfuzję nerek. Dzięki temu obraz jest czytelny, a ocena funkcji – bardziej miarodajna.
Na tym obrazie łatwo się pomylić, bo scyntygrafia wygląda zupełnie inaczej niż klasyczne RTG czy USG. Typowym błędem jest szukanie narządów jamy brzusznej tak, jak na tomografii komputerowej, zamiast skupić się na tym, które struktury fizjologicznie gromadzą dany radiofarmaceutyk. W badaniach nerkowych radioznacznik jest filtrowany lub wydalany przez nerki i dlatego to właśnie one świecą najbardziej w górnej części obrazu, a w dolnej zwykle widać pęcherz moczowy. Trzustka w medycynie nuklearnej nie jest standardowo obrazowana zwykłymi radiofarmaceutykami nerkowymi, więc nie powinna dawać tak wyraźnego, symetrycznego wychwytu po obu stronach kręgosłupa. Jej położenie jest też bardziej centralne i do przodu, a nie bocznie. Z kolei wątroba na typowych scyntygrafiach (np. wątroba‑śledziona) zajmuje dużą przestrzeń w prawej górnej części jamy brzusznej, tworząc jedno rozległe ognisko wychwytu, a nie dwa oddzielne, fasolowate kształty. Śledziona, jeśli jest obrazowana, leży bardziej po lewej stronie, pojedynczo, i również nie ma takiego typowego „nerkowego” kształtu ani symetrii. Częstym błędem myślowym jest też utożsamianie najjaśniejszego ogniska z „największym” lub „najważniejszym” narządem, bez sprawdzenia topografii i rodzaju badania. W medycynie nuklearnej kluczowe jest zawsze pytanie: jaki radiofarmaceutyk podano i jaki układ ma być oceniany. W tym przypadku układ moczowy i wydalanie przez nerki są oczywiste, dlatego poprawna identyfikacja wskazanego narządu jako nerki jest jedyną logiczną i zgodną z zasadami interpretacji scyntygramów.