Prawidłowo wskazany został guzek gorący w płacie prawym. Na scyntygramie tarczycy obszar „gorący” to miejsce, gdzie znacznik radioizotopowy (najczęściej technet-99m lub jod-123) gromadzi się intensywniej niż w otaczającym miąższu. W obrazie widzimy to jako ognisko o wyraźnie wyższym wychwycie – bardziej „jasne” lub o intensywniejszej barwie w skali kolorowej. Guzek gorący zwykle oznacza zmianę autonomiczną, czyli fragment tarczycy, który produkuje hormony niezależnie od kontroli przysadki. W praktyce przy prawidłowo wykonanym badaniu taki guzek bardzo często odpowiada tzw. autonomicznemu gruczolakowi toksycznemu, który może być przyczyną nadczynności tarczycy. Moim zdaniem najważniejsza w interpretacji jest orientacja obrazu: standardowo projekcja AP tarczycy jest prezentowana tak, że prawa strona pacjenta znajduje się po lewej stronie obrazu (czyli jak w typowym RTG klatki piersiowej). Technicy i lekarze medycyny nuklearnej muszą o tym pamiętać, bo pomylenie stron prowadzi do błędnego opisu płata. W dobrych pracowniach zawsze zaznacza się kierunek projekcji (np. AP) oraz stosuje się znaczniki orientacyjne albo opis słowny w protokole badania. Guzek gorący w prawym płacie ma też konkretne konsekwencje kliniczne. Taki pacjent będzie kwalifikowany raczej do leczenia jodem promieniotwórczym lub do zabiegu chirurgicznego, a nie do biopsji cienkoigłowej w pierwszym rzucie, bo ryzyko nowotworu w guzku gorącym jest niewielkie. W codziennej pracy technika elektroradiologii ważne jest poprawne ułożenie pacjenta (pozycja leżąca lub siedząca, szyja lekko odgięta), prawidłowe skalibrowanie gammakamery i dobranie czasu akwizycji, żeby różnice wychwytu między miąższem a guzkiem były wyraźne i nieprzekłamane przez szumy. Z mojego doświadczenia, im lepiej opanuje się zasady orientacji anatomicznej w projekcjach medycyny nuklearnej, tym mniej jest później pomyłek przy opisie takich ognisk jak ten guzek w prawym płacie.
W tym zadaniu pułapka polega głównie na orientacji obrazu scyntygraficznego oraz na prawidłowym rozróżnieniu guzka gorącego i zimnego. Na scyntygramach tarczycy wykonanych w projekcji AP obowiązuje zasada lustrzanego odwzorowania: prawa strona pacjenta jest prezentowana po lewej stronie ekranu. Jeśli ktoś automatycznie założy, że lewa strona obrazu to lewy płat tarczycy, bardzo łatwo wskaże zły płat, mimo że charakter ogniska (gorące vs zimne) rozpozna poprawnie. To jest typowy błąd myślowy wynikający z przenoszenia intuicji z USG, gdzie orientacja bywa inna, albo z braku nawyku patrzenia na oznaczenia projekcji. Druga kwestia to różnica między guzkiem gorącym a zimnym. Guzek gorący to obszar wzmożonego wychwytu radioznacznika – świeci mocniej, ma wyższe zliczenia, w obrazowaniu kolorowym zwykle jest czerwono-biały w centrum. Guzek zimny to z kolei ubytek wychwytu, miejsce „dziurawe” lub wyraźnie ciemniejsze na tle prawidłowego miąższu. Odpowiedzi wybierające guzki zimne zakładają odwrotną interpretację skali barw albo mylą pojęcia z badaniami USG, gdzie hipoechogeniczność/hiperechogeniczność wygląda zupełnie inaczej niż rozkład aktywności radioizotopu. W medycynie nuklearnej patrzymy nie na strukturę tkankową, tylko na czynność – czyli na to, jak tarczyca wychwytuje znacznik. W praktyce klinicznej ma to duże znaczenie: guzki zimne częściej wymagają dalszej diagnostyki onkologicznej, w tym biopsji, bo w nich może „chować się” rak tarczycy. Guzki gorące natomiast są zazwyczaj zmianami łagodnymi i kojarzą się bardziej z nadczynnością niż z nowotworem. Dlatego pomylenie gorącego z zimnym albo niewłaściwe przypisanie płata może spowodować zupełnie błędne decyzje terapeutyczne. Dobra praktyka to zawsze sprawdzić oznaczenie projekcji na obrazie (AP, PA, LAO, RAO), zapoznać się z opisem technicznym badania i w razie wątpliwości porównać scyntygram z USG tarczycy, gdzie płaty i węzły chłonne są widoczne anatomicznie. Z mojego doświadczenia pomaga też wyrobienie odruchu: „lewa na ekranie = prawa pacjenta” dla większości standardowych projekcji w medycynie nuklearnej i radiologii, co znacząco zmniejsza liczbę takich pomyłek.