Prawidłowo – dla osób dorosłych osłony na gonady powinny mieć równoważnik osłabienia co najmniej 1,00 mm Pb. Wynika to z zasad ochrony radiologicznej, gdzie gonady traktuje się jako narząd szczególnie wrażliwy, kluczowy dla płodności i ryzyka dziedzicznych skutków promieniowania. Grubość 1,00 mm ołowiu zapewnia bardzo wysoki stopień osłabienia wiązki promieniowania w typowych warunkach badań RTG, np. w radiografii miednicy, bioder, kręgosłupa lędźwiowego. Przy takiej grubości osłony dawka pochłonięta przez jądra lub jajniki jest istotnie zredukowana, a jednocześnie osłona jest jeszcze na tyle ergonomiczna, że da się ją wygodnie stosować w praktyce. Moim zdaniem ważne jest, żeby nie traktować tej wartości jako „opcji”, tylko jako minimum – jeśli w pracowni są osłony cieńsze, to dla dorosłych nie spełniają one standardów ochrony. W dobrych pracowniach radiologicznych rutynowo stosuje się osłony gonadowe właśnie o grubości około 1 mm Pb, dopasowane kształtem: fartuchy typu „figi”, ochraniacze moszny, osłony na okolice miednicy. Warto pamiętać, że zgodnie z zasadą ALARA (As Low As Reasonably Achievable) redukujemy dawkę wszędzie tam, gdzie to możliwe, bez utraty jakości diagnostycznej obrazu. Dobrze dobrana osłona 1 mm Pb nie powinna wchodzić w pole obrazowania i nie może zasłaniać interesujących nas struktur, dlatego tak ważne jest poprawne pozycjonowanie pacjenta i prawidłowe ułożenie samej osłony. Z mojego doświadczenia wiele błędów w pracowni polega właśnie na tym, że ktoś ma dobrą osłonę, ale źle ją zakłada i albo wchodzi w projekcję, albo w ogóle nie przykrywa gonad. Sama grubość 1,00 mm Pb to jedno, a prawidłowa technika i nawyk jej stosowania – drugie, równie ważne.
W tym zadaniu łatwo się pomylić, bo wszystkie podane wartości wyglądają „sensownie”, a różnice w milimetrach ołowiu wydają się małe. W ochronie radiologicznej te ułamki milimetra robią jednak dużą różnicę, zwłaszcza przy strukturach tak wrażliwych jak gonady. Cieńsze osłony, takie jak 0,75 mm Pb, 0,50 mm Pb czy 0,35 mm Pb, oczywiście też osłabiają promieniowanie, ale nie spełniają zalecanego minimum dla osób dorosłych, jeżeli mówimy konkretnie o ochronie gonad podczas badań rentgenowskich. To nie jest kwestia „trochę gorzej, ale też ok”, tylko niespełnienia przyjętych standardów. W praktyce 0,35–0,50 mm Pb spotyka się często w fartuchach ochronnych dla personelu, w osłonach tarczycy albo w okularach ochronnych. Tam chodzi głównie o ograniczenie dawki rozproszonej, a nie o ochronę narządu krytycznego znajdującego się blisko głównej wiązki promieniowania. Dla gonad sytuacja jest inna: są one zwykle stosunkowo blisko obszaru naświetlanego, a dawka może być znacznie wyższa niż dawka rozproszona w innych częściach ciała. Dlatego wymaga się większego równoważnika ołowiu. Typowym błędem myślowym jest przenoszenie parametrów z jednego rodzaju osłon na inny, np. ktoś pamięta, że „0,5 mm Pb to standardowy fartuch” i zakłada, że to też wystarczy na gonady. Albo ktoś kieruje się wygodą pacjenta – cieńsza osłona jest lżejsza, więc wydaje się lepsza – ale tu priorytetem jest skuteczność osłabienia promieniowania, a nie tylko komfort. Cieńsze osłony mogą być stosowane u dzieci w innych konfiguracjach, ale pytanie dotyczy wyraźnie osób dorosłych i konkretnie osłon gonad. Z punktu widzenia zasad ALARA i dobrych praktyk pracowni rentgenowskiej wybór wartości poniżej 1,00 mm Pb jest po prostu zbyt dużym kompromisem kosztem bezpieczeństwa. Dlatego, jeśli w testach pojawiają się różne grubości, warto od razu kojarzyć: gonady dorosłych – minimum 1,00 mm Pb, a niższe wartości traktować raczej jako typowe dla innych rodzajów ochron osobistych, a nie jako standard dla tej szczególnej okolicy anatomicznej.