Prawidłowe umieszczenie elektrody V4 to 5-ta przestrzeń międzyżebrowa w linii środkowo-obojczykowej lewej. Tak właśnie opisują to standardy 12‑odprowadzeniowego EKG (np. wytyczne ESC/ACC i typowe procedury szpitalne). V4 jest odprowadzeniem przedsercowym, które ma „patrzeć” mniej więcej na przednią ścianę lewej komory, w okolicy koniuszka serca. Żeby to osiągnąć, trzeba połączyć dwie rzeczy: właściwą przestrzeń międzyżebrową oraz odpowiednią linię pionową na klatce piersiowej. 5-ta przestrzeń międzyżebrowa znajduje się zwykle nieco poniżej brodawki sutkowej (ale nie wolno kierować się tylko brodawką, bo u różnych osób jest w innym miejscu), a linia środkowo-obojczykowa to pionowa linia poprowadzona przez środek obojczyka. W praktyce najpierw lokalizuje się mostek, liczy przestrzenie międzyżebrowe od góry (od drugiej, przy kącie mostka) i schodzi do piątej. Dopiero potem odmierza się linię środkowo-obojczykową i tam przykleja V4. Moim zdaniem warto wyrobić sobie nawyk: najpierw V1 i V2 przy mostku, potem V4 w tym dokładnym punkcie, a dopiero później V3 pomiędzy V2 i V4, oraz V5 i V6 bardziej bocznie. Dobre pozycjonowanie V4 ma duże znaczenie w rozpoznawaniu zawału przedniej i bocznej ściany serca, przerostu lewej komory czy zmian w repolaryzacji. Błędne położenie potrafi całkowicie zniekształcić zapis – na przykład zaniżyć amplitudę załamków R albo stworzyć fałszywy obraz niedokrwienia. W praktyce klinicznej technik EKG jest oceniany m.in. po tym, jak dokładnie potrafi znaleźć te punkty anatomiczne, więc ta wiedza jest mocno praktyczna, nie tylko „testowa”.
W rozmieszczeniu elektrod przedsercowych bardzo łatwo o pomyłkę, bo wszystkie odpowiedzi wyglądają na „podobne”, a jednak drobne różnice w lokalizacji mają ogromne znaczenie dla jakości zapisu EKG. Warianty z 4-tą przestrzenią międzyżebrową odnoszą się do miejsc przeznaczonych dla innych odprowadzeń, a nie dla V4. Po prawej stronie mostka, w 4-tej przestrzeni międzyżebrowej, umieszcza się elektrodę V1. To odprowadzenie patrzy głównie na prawą komorę i przegrodę międzykomorową. Jeśli ktoś wstawiłby w to miejsce V4, zapis wyglądałby zupełnie inaczej, a analiza ściany przedniej lewej komory byłaby w dużej mierze bez sensu. Z kolei 4-ta przestrzeń międzyżebrowa przy lewym brzegu mostka jest miejscem dla V2. To odprowadzenie również ocenia głównie przegrodę i częściowo przednią ścianę. Typowym błędem jest myślenie „V1, V2, V3, V4 idą po kolei w dół”, ale to nie tak działa – zmienia się zarówno wysokość (przestrzeń międzyżebrowa), jak i położenie w poziomie (linie pionowe na klatce). Odpowiedź z linią pachowo-przednią w 5-tej przestrzeni międzyżebrowej opisuje miejsce położenia V5, a nie V4. V5 jest bardziej bocznie, bliżej pachy, i ocenia głównie ścianę boczną lewej komory. W praktyce ustawiamy najpierw V4 w linii środkowo-obojczykowej, a potem V5 trochę w lewo, w tej samej przestrzeni międzyżebrowej, ale już w linii pachowo-przedniej. Jeśli zamienimy te elektrody miejscami, można przeoczyć obraz zawału albo wręcz sztucznie wytworzyć obraz patologii. Z mojego doświadczenia częsty błąd polega na kierowaniu się tylko brodawką sutkową lub „na oko”, bez liczenia przestrzeni międzyżebrowych i bez wyznaczania linii anatomicznych. Dobre praktyki mówią jasno: zawsze odnajdujemy mostek, liczymy przestrzenie, zaznaczamy linie (mostkowe, środkowo-obojczykową, pachowo-przednią, pachowo-środkową) i dopiero wtedy przyklejamy elektrody. To niby żmudne, ale jest podstawą wiarygodnej diagnostyki EKG i uniknięcia fałszywych rozpoznań.