Prawidłowo wskazany okres 3–12 tygodnia ciąży to tzw. faza organogenezy, czyli intensywnego kształtowania się narządów płodu. W tym czasie promieniowanie jonizujące, nawet w stosunkowo małych dawkach, może zaburzać procesy podziału i różnicowania komórek. Może to prowadzić do powstania wad wrodzonych, poronień lub ciężkich zaburzeń rozwojowych. Dlatego właśnie ten okres uważa się za najbardziej wrażliwy na działanie promieniowania, co jest mocno podkreślane w wytycznych ochrony radiologicznej kobiet ciężarnych. W praktyce klinicznej, zgodnie z zasadą ALARA (As Low As Reasonably Achievable), u kobiety w I trymestrze unika się badań RTG wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe, a jeśli badanie jest absolutnie konieczne, musi być bardzo dobrze uzasadnione przez lekarza i odpowiednio udokumentowane. Z mojego doświadczenia w pracy z materiałami szkoleniowymi wynika, że standardem jest w pierwszej kolejności rozważenie metod bezpromiennych, takich jak USG czy MRI bez kontrastu, a dopiero gdy one nie wystarczają – planowanie RTG z maksymalnym ograniczeniem dawki i zastosowaniem osłon (np. fartuch ołowiany na okolice brzucha i miednicy). W obrazowaniu klatki piersiowej u ciężarnej kładzie się nacisk na odpowiednie parametry techniczne aparatu, ograniczenie liczby projekcji do niezbędnego minimum oraz bardzo dokładne kolimowanie wiązki, żeby jak najmniejsza część ciała była napromieniana. W dobrych praktykach radiologicznych zawsze pojawia się też obowiązek pytania pacjentki o możliwość ciąży przed badaniem RTG i – jeśli istnieje ryzyko, że jest to wczesna ciąża – rozważenie przełożenia badania lub zmiany metody diagnostycznej. Ten sposób myślenia, moim zdaniem, jest kluczowy: najpierw bezpieczeństwo płodu, potem wygoda diagnostyczna.
Najczęstszy błąd przy tym pytaniu polega na założeniu, że im późniejszy etap ciąży, tym większe ryzyko uszkodzenia płodu przez promieniowanie rentgenowskie. Brzmi to logicznie na pierwszy rzut oka, bo płód jest większy, bardziej „obecny”, lepiej widoczny w USG, więc intuicyjnie wydaje się bardziej narażony. Tymczasem z punktu widzenia biologii promieniowania jest odwrotnie: najbardziej krytyczny jest okres wczesny, czyli pierwsze tygodnie, kiedy dopiero kształtują się narządy. Między 3 a 12 tygodniem ciąży trwa intensywna organogeneza. Komórki dzielą się bardzo szybko, różnicują się w tkanki i układy narządowe. Promieniowanie jonizujące może powodować uszkodzenia DNA w tych szybko dzielących się komórkach, co łatwo przekłada się na wady strukturalne, poronienia czy ciężkie zaburzenia rozwojowe. W późniejszych okresach, takich jak 13–18, 19–25 czy 26–40 tydzień, wrażliwość na promieniowanie wciąż istnieje, ale charakter ryzyka się zmienia. Narządy są już w dużej mierze uformowane, więc maleje ryzyko dużych wad anatomicznych, a bardziej znaczące staje się ryzyko subtelniejszych efektów, np. zaburzeń czynnościowych czy niewielkiego wzrostu ryzyka nowotworów w późniejszym życiu dziecka. Stąd wybór tych późniejszych okresów jako „najbardziej szkodliwych” jest merytorycznie nieuzasadniony. To jest taki typowy skrót myślowy: większy płód = większa szkoda. Standardy ochrony radiologicznej i wytyczne towarzystw radiologicznych (np. europejskich czy amerykańskich) bardzo jasno podkreślają szczególną ochronę w I trymestrze, właśnie z powodu wysokiej wrażliwości tkanek na promieniowanie. W diagnostyce obrazowej kobiet w ciąży nie chodzi jednak o całkowite zakazanie RTG, tylko o racjonalne podejście. Badanie klatki piersiowej można wykonać także w ciąży, jeśli istnieją poważne wskazania (np. podejrzenie zatorowości płucnej, ciężkiego zapalenia płuc), ale trzeba wtedy dobrać metodę o jak najniższej dawce i bardzo dobrze ją uzasadnić. W II i III trymestrze, choć ryzyko jest względnie mniejsze niż w okresie 3–12 tygodnia, nadal stosuje się zasadę ALARA, osłony ołowiane i ograniczenie liczby ekspozycji. Błędne odpowiedzi wynikają więc głównie z niezrozumienia, że kluczowa jest faza rozwoju narządów, a nie sam kalendarzowy „wiek” ciąży. Z praktycznego punktu widzenia zawsze warto pamiętać: jeśli istnieje choć cień podejrzenia wczesnej ciąży, badania RTG należy unikać, a później – oceniać ryzyko i korzyść, ale wiedząc, że okres największej wrażliwości był właśnie na początku.