Prawidłowo – astma oskrzelowa jest jednym z klasycznych i najważniejszych wskazań do wykonania spirometrii. To badanie funkcji wentylacyjnej płuc, które pozwala ocenić przepływ powietrza w drogach oddechowych oraz pojemności i objętości płuc. W astmie dochodzi do odwracalnej obturacji dróg oddechowych, czyli zwężenia oskrzeli, które można uchwycić właśnie w badaniu spirometrycznym. Typowym wynikiem jest spadek FEV1 (natężonej objętości wydechowej pierwszosekundowej) oraz wskaźnika FEV1/FVC, a po podaniu leku rozkurczającego oskrzela (test odwracalności) obserwuje się istotną poprawę tych parametrów. W praktyce, moim zdaniem, bez spirometrii trudno dziś mówić o prawidłowej diagnostyce i monitorowaniu astmy, bo sam wywiad i osłuchiwanie to za mało. Według standardów (GINA, krajowe wytyczne pulmonologiczne) spirometria jest badaniem podstawowym przy rozpoznawaniu astmy, przy ocenie stopnia ciężkości choroby oraz przy kontroli efektów leczenia. Technik wykonujący badanie musi zadbać o prawidłowe przygotowanie pacjenta, dobrą instrukcję wykonania manewru wydechu oraz powtarzalność prób. W codziennej pracy spotyka się pacjentów z przewlekłym kaszlem, świstami, dusznością wysiłkową – i właśnie u nich spirometria pomaga odróżnić astmę od POChP czy zmian o charakterze restrykcyjnym. Dodatkowo, u osób z dobrze kontrolowaną astmą spirometria okresowa pozwala ocenić, czy terapia inhalacyjna jest skuteczna i czy nie dochodzi do przewlekłego uszkodzenia dróg oddechowych. W skrócie: przy objawach sugerujących astmę spirometria to po prostu standard dobrej praktyki.
Spirometria jest badaniem ukierunkowanym wyłącznie na ocenę funkcji układu oddechowego, zwłaszcza dróg oddechowych i mechaniki wentylacji. Wiele osób ma tendencję, żeby traktować ją jako ogólne badanie „wydolności organizmu”, co prowadzi potem do błędnych skojarzeń ze stanami pooperacyjnymi, zawałem serca czy problemami neurologicznymi. Tymczasem wskazania są dość konkretne: podejrzenie i monitorowanie chorób obturacyjnych (astma, POChP), czasem restrykcyjnych, ocena wpływu leczenia, kwalifikacja do niektórych zabiegów torakochirurgicznych, badania profilaktyczne u osób narażonych zawodowo na pyły czy dymy. Stan po operacji jamy brzusznej sam w sobie nie jest wskazaniem do spirometrii. Oczywiście, w praktyce anestezjologiczno‑chirurgicznej przed dużymi operacjami klatki piersiowej czy górnej części jamy brzusznej wykonuje się badania czynnościowe płuc, ale to jest etap przedoperacyjny, a nie „stan po operacji”. Bezpośrednio po zabiegu pacjent zwykle ma ból, ograniczoną współpracę, często dreny, co uniemożliwia prawidłowe i bezpieczne wykonanie manewru forsownego wydechu. Podobnie zwiększone ciśnienie wewnątrzczaszkowe jest wręcz przeciwwskazaniem do spirometrii forsownej. Podczas badania pacjent wykonuje gwałtowny, maksymalny wydech, co podnosi ciśnienie w klatce piersiowej, a wtórnie może nasilać ciśnienie śródczaszkowe. Z punktu widzenia neurologii i intensywnej terapii jest to sytuacja ryzykowna, dlatego takich chorych zwykle się przed tym badaniem chroni. Świeżo rozpoznany zawał mięśnia sercowego to kolejny przykład stanu, w którym forsowny wysiłek oddechowy jest niepożądany. W ostrej fazie zawału serce jest niestabilne, pacjent bywa w bólu, często wymaga tlenoterapii, a dodatkowy stres fizyczny i hemodynamiczny związany z badaniem może być dla niego niebezpieczny. W kardiologii spirometrię wykorzystuje się raczej później, w stabilnej fazie, żeby ocenić współistniejące choroby płuc, a nie w ostrym epizodzie. Typowym błędem myślowym jest tu mieszanie pojęcia „ciężki stan pacjenta” z „wskazaniem do każdego możliwego badania”. W dobrej praktyce medycznej zawsze zadaje się pytanie: czy wynik badania realnie zmieni postępowanie i czy badanie jest bezpieczne w danym momencie. W przypadku operacji jamy brzusznej, wzmożonego ciśnienia wewnątrzczaszkowego i świeżego zawału, odpowiedź brzmi: nie, spirometria nie jest wtedy standardowym ani zalecanym badaniem.