Prawidłowo wskazana niedoczynność przytarczyc jako wskazanie do przesiewowego badania densytometrycznego wynika z patofizjologii gospodarki wapniowo‑fosforanowej. Przytarczyce produkują parathormon (PTH), który w warunkach prawidłowych pobudza resorpcję wapnia z kości, zwiększa jego wchłanianie w jelitach (pośrednio przez aktywację witaminy D) i zmniejsza wydalanie z moczem. W niedoczynności przytarczyc mamy trwały niedobór PTH, co prowadzi do hipokalcemii, hiperfosfatemii oraz zaburzeń mineralizacji kości. Moim zdaniem właśnie ta przewlekła, rozchwiana gospodarka mineralna jest kluczowym argumentem, żeby takich pacjentów objąć kontrolą densytometryczną. Densytometria (najczęściej DEXA – absorpcjometria podwójnej energii promieniowania X) pozwala ilościowo ocenić gęstość mineralną kości (BMD) i wcześnie wychwycić osteopenię lub osteoporozę, zanim pojawią się złamania niskoenergetyczne. W praktyce klinicznej u osób z chorobami endokrynologicznymi, które wpływają na metabolizm kości, przyjmuje się, że badania densytometryczne są elementem standardu opieki – podobnie jak u pacjentów po długotrwałej terapii glikokortykosteroidami czy w przebiegu nadczynności tarczycy. Dobrą praktyką jest wykonywanie badania DEXA w typowych lokalizacjach referencyjnych, czyli odcinek lędźwiowy kręgosłupa i szyjka kości udowej, a następnie powtarzanie badania co 1–2 lata w zależności od wyniku i zastosowanego leczenia (np. suplementacja wapnia, witaminy D, ewentualnie leki antyresorpcyjne). W systemach e‑zdrowia wynik densytometrii jest często używany do oceny ryzyka złamań (np. FRAX) i planowania dalszej profilaktyki. Z mojego doświadczenia, im wcześniej wykryjemy spadek BMD u pacjenta z niedoczynnością przytarczyc, tym łatwiej jest wdrożyć skuteczne, dość proste interwencje i uniknąć poważnych powikłań.
W tym zadaniu bardzo łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że każda choroba gruczołu dokrewnego automatycznie jest wskazaniem do przesiewowej densytometrii. To typowy błąd: kojarzymy endokrynologię z kośćmi, ale nie każda dysfunkcja przysadki czy przytarczyc wpływa w ten sam sposób na gęstość mineralną kości. W niedoczynności przysadki problemem jest niedobór jednego lub wielu hormonów przysadkowych (np. ACTH, TSH, LH/FSH, GH). Owszem, długotrwały niedobór hormonów płciowych czy hormonu wzrostu może z czasem prowadzić do zaburzeń metabolizmu kostnego, ale samo rozpoznanie niedoczynności przysadki nie jest klasycznym, bezwzględnym wskazaniem do rutynowego, populacyjnego screeningu DEXA. Takie badanie wykonuje się raczej celowo, przy konkretnych objawach lub dodatkowych czynnikach ryzyka. Podobnie nadczynność przysadki jest pojęciem bardzo szerokim – może chodzić o nadmiar prolaktyny, ACTH, hormonu wzrostu itd. Nie każda z tych sytuacji ma bezpośrednie, jednoznaczne przełożenie na BMD w takim stopniu, żeby w wytycznych zapisać obowiązkową densytometrię przesiewową. Klinicznie ocenia się cały obraz: rodzaj gruczolaka, czas trwania choroby, współistniejące zaburzenia hormonalne. Najbardziej zdradliwa bywa nadczynność przytarczyc. Intuicyjnie można pomyśleć: skoro PTH nasila resorpcję kości, to trzeba od razu robić densytometrię wszystkim. Rzeczywiście, pierwotna nadczynność przytarczyc prowadzi do utraty masy kostnej i zwiększa ryzyko osteoporozy, ale pytanie mówi o badaniu przesiewowym w sensie ogólnych, typowych wskazań. W praktyce klinicznej densytometria w nadczynności przytarczyc jest często badaniem zalecanym, ale nie jest traktowana jako klasyczne badanie populacyjnego screeningu u każdego pacjenta endokrynologicznego, tylko jako element pogłębionej diagnostyki konkretnej choroby. W tym kontekście ważne jest rozróżnienie między badaniem wykonywanym „z definicji” u określonych grup (np. kobiety po menopauzie, choroby przewlekle zaburzające gospodarkę wapniowo‑fosforanową) a badaniem zlecanym indywidualnie. Kluczowe jest też zrozumienie, że nie każdy stan hormonalny, który teoretycznie wpływa na kości, został formalnie wpisany do listy standardowych wskazań przesiewowych. Dlatego warto zawsze odwołać się do aktualnych wytycznych i nie zakładać automatycznie, że każda patologia przysadki lub każda forma nadczynności przytarczyc jest równoznaczna z obowiązkową densytometrią przesiewową.