Glikozydy nasercowe, jak digoksyna, to leki, które mają dość wąski margines między dawką, która pomaga, a tą, która może zaszkodzić. To znaczy, że nawet małe zmiany w dawkowaniu mogą prowadzić do poważnych skutków ubocznych. Dlatego lekarze muszą na bieżąco kontrolować poziom tego leku w krwi pacjenta. Są one często stosowane w przypadku niewydolności serca i zaburzeń rytmu serca. Z racji tej wąskiej rozpiętości terapeutycznej, ważne jest, żeby lekarze regularnie przeprowadzali badania, żeby móc odpowiednio dostosować dawkę. Na przykład, jeśli pacjent ma problemy z nerkami, eliminacja digoksyny może się wydłużać, więc dawkę trzeba zmniejszyć. Zrozumienie tego jest bardzo ważne, żeby leczenie było skuteczne i bezpieczne.
Tutaj mamy różnice między witaminami, lekami przeciwwirusowymi i hormonami, które mają różne profile terapeutyczne. Witaminy, jak C czy D, zazwyczaj mają szeroki margines terapeutyczny, co znaczy, że są stosunkowo bezpieczne, gdy używa się ich w diecie czy jako suplementy. Jeśli chodzi o leki przeciwwirusowe, jak oseltamiwir czy rybawiryna, to ich rozpiętość nie jest tak wąska jak w przypadku glikozydów nasercowych. Mimo że mają swoje dawki terapeutyczne, nie są one aż tak krytyczne. Hormony, takie jak insulina, również różnie działają, ale ich dawkowanie często dostosowuje się do indywidualnych potrzeb pacjenta, więc też nie ma tu mowy o wąskim oknie terapeutycznym. Częstym błędem jest mylenie wąskiej rozpiętości terapeutycznej z ogólnym ryzykiem działań niepożądanych związanych z nadmiernym stosowaniem lub złym dawkowaniem. W praktyce wiele leków działa w szerokim zakresie dawek, co zmniejsza ryzyko działań toksycznych. Rozumienie tych różnic jest kluczowe, by bezpiecznie stosować leki.