Odpowiedź 'lipofilowe o temperaturze topnienia niższej od temperatury ciała' jest jak najbardziej trafna. Czopki doodbytnicze to taki sposób podawania leków, gdzie liczy się, żeby substancje działały szybko. Lipofilowe podłoża, które topnieją w temperaturze ciała, sprawiają, że lek uwalnia się od razu, co jest mega ważne, zwłaszcza w przypadku bólu, kiedy pacjent potrzebuje ulgi na już. W branży mówi się, że powinno się wybierać takie materiały, które szybko się topnieją i uwalniają lek, bo w nagłych przypadkach to może być kluczowe. Dlatego te lipofilowe o niskiej temperaturze topnienia to naprawdę dobry wybór do robienia czopków.
Odpowiedzi sugerujące podłoża o temperaturze topnienia wyższej od temperatury ciała albo hydrofilowe to raczej nietrafiony wybór. Jak podłoże jest za ciepłe, to lek może działać z opóźnieniem, co w sytuacjach nagłych nie jest najlepsze. Chodzi o to, żeby substancja czynna uwolniła się szybko, a te o wysokiej temperaturze topnienia to spowolnią. Jeśli chodzi o hydrofilowe, to chociaż fajnie rozpuszczają się w wodzie, mogą nie dawać dobrej stabilności i kontroli nad uwalnianiem leku w kontekście doodbytniczym. No i jeszcze czopki hydrofilowe mogą podrażniać błonę śluzową, co nie jest w porządku, zwłaszcza u pacjentów z wrażliwościami w tym obszarze. Ważne jest zrozumienie właściwości podłoży czopkowych, bo to ma wpływ na efektywność terapii. W praktyce trzeba mieć na uwadze fizykochemiczne właściwości leku i to, czy pasuje do nośnika, bo to zgodne z aktualnymi standardami w farmacji.