Kontrast barw to bardzo wyrazista cecha tej fotografii i zresztą, moim zdaniem, jedna z najważniejszych zasad skutecznej kompozycji w fotografii przyrodniczej czy produktowej. Tutaj od razu rzuca się w oczy intensywnie czerwony kwiat na tle zielonych liści i szarej kamiennej powierzchni. To jest przykład tzw. kontrastu barw dopełniających – ciepła barwa czerwieni zderza się z chłodniejszą zielenią, przez co oba kolory wzajemnie się wzmacniają i zwracają uwagę odbiorcy. Praktycznie rzecz biorąc, takie zestawienie barw sprawia, że motyw główny mocno dominuje w kadrze i nie ginie w natłoku innych elementów. W branży fotograficznej i graficznej wykorzystanie kontrastu barwnego to klasyczny sposób na podkreślenie ważnego motywu zdjęcia, zgodnie z zasadami percepcji wizualnej opisanymi w podręcznikach do kompozycji. Świadome użycie kontrastu kolorów, np. w reklamie czy portrecie, pozwala kreować emocje i prowadzić wzrok widza tam, gdzie chcemy. Moim zdaniem w tym zdjęciu to właśnie kontrast barw robi całą robotę – nie tylko na poziomie estetycznym, ale i technicznym, bo ułatwia odbiór i interpretację obrazu. To typowy przykład dobrej praktyki, którą warto zapamiętać i stosować na co dzień.
Wiele osób może się pomylić, szukając innych cech zdjęcia, takich jak perspektywa centralna, złoty podział czy światłocień. Zacznijmy od perspektywy centralnej – często jest mylona z kompozycją centralną, ale tu mamy do czynienia ze zwyczajnym ujęciem z poziomu oczu, bez wyraźnych linii zbiegających się w jednym punkcie. W standardach fotografii perspektywa centralna charakteryzuje się zbieżnością linii i iluzją głębi przestrzennej, a tutaj tego efektu po prostu nie ma. Jeśli chodzi o złoty podział, to w tym przypadku kwiat nie jest rozmieszczony zgodnie z zasadą złotego podziału, czyli nie znajduje się w typowych punktach mocnych kadru. To raczej prosty, naturalny układ centralny, który wcale nie odwołuje się do tej historycznej reguły kompozycyjnej. Światłocień natomiast polega na operowaniu światłem i cieniem w taki sposób, by modelować bryłę i nadawać jej wyrazistości – tutaj cień kwiatu jest widoczny, ale nie gra kluczowej roli w odbiorze całości. Największy błąd myślowy polega właśnie na uznaniu, że obecność cienia automatycznie oznacza światłocień – jednak w dobrej praktyce fotograficznej światłocień to nie tylko cień, ale przemyślane budowanie trójwymiarowości i nastroju. W tym ujęciu to barwy i ich kontrast wysuwają się na pierwszy plan, zgodnie z zasadami percepcji i kompozycji obrazu. Warto o tym pamiętać przy analizie zdjęć, by nie popaść w rutynę i nie szukać na siłę typowych reguł, które nie zawsze mają zastosowanie.