To jest dokładnie ta odpowiedź, której oczekują zarówno polskie prawo, jak i praktyka zawodowa fotografa. Publikacja wizerunku dziecka zawsze wymaga pisemnej zgody rodziców lub opiekunów prawnych, niezależnie od tego, czy sesja była opłacona, czy nie. Wynika to z przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz z regulacji związanych z ochroną wizerunku i danych osobowych (RODO). Zgoda powinna być jasna, najlepiej na piśmie, obejmować konkretne cele i zakres publikacji – np. gdzie fotografia się pojawi, na jak długo, w jakiej formie. Bez takiego dokumentu publikowanie zdjęć małoletnich może prowadzić do poważnych problemów prawnych, a nawet kar finansowych. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrą praktyką jest, by fotograf przygotował krótki formularz zgody, w którym dokładnie określi, jak zdjęcia będą wykorzystywane. Daje to poczucie bezpieczeństwa zarówno fotografowi, jak i rodzicom dziecka. W branży mówi się wręcz, że „brak pisemnej zgody – brak publikacji”. To nie tylko formalność – to szacunek do prywatności i ochrona dobra dziecka. Warto o tym pamiętać, nawet jeśli zdjęcia miałyby trafić tylko na portfolio czy stronę www, bo Internet nie zapomina. Często spotykam się z opinią, że skoro rodzic zapłacił, to fotograf może wszystko – a to niestety bardzo mylne podejście. W rzeczywistości świadomość prawna rośnie i coraz częściej rodzice pytają o te kwestie, dlatego warto się zabezpieczyć.
Wiele osób błędnie zakłada, że skoro rodzice zapłacili za sesję, to fotograf automatycznie zyskuje prawo do dowolnego dysponowania wizerunkiem dziecka – w praktyce jest wręcz odwrotnie. Opłata za usługę fotograficzną dotyczy tylko wykonania i ewentualnego przekazania zdjęć, a nie upoważnienia do ich publikacji. Jest to bardzo częsty błąd myślowy, że „kto płaci, ten decyduje”, ale prawo do wizerunku jest niezależne od własności zdjęcia czy rozliczenia finansowego. Z kolei argument, że fotograf może publikować zdjęcia na swojej stronie internetowej bez zgody, również nie wytrzymuje próby w kontekście przepisów o ochronie wizerunku oraz RODO. Strona internetowa to miejsce publiczne – każdy, nawet przypadkowa osoba, może takie zdjęcie pobrać lub wykorzystać, a konsekwencje mogą być naprawdę poważne, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci. Niektórzy myślą też, że jeśli zdjęcie trafia tylko do portfolio, to sprawa jest mniej ważna – niestety to nieprawda. Bez formalnej, najlepiej pisemnej zgody opiekunów prawnych, publikacja takich fotografii naraża fotografa na odpowiedzialność cywilną, a czasem nawet karną. Przepisy są tu jednoznaczne: wizerunek osoby niepełnoletniej podlega szczególnej ochronie, a każda publikacja wymaga świadomej zgody rodziców, niezależnie od okoliczności. Warto też wiedzieć, że dyplomatyczne podejście i rozmowa z rodzicem nie są równoznaczne z formalną zgodą – liczy się dokument, który jasno określa zakres publikacji. Takie zaniedbanie może poważnie zaszkodzić reputacji fotografa i doprowadzić do spraw sądowych. Moim zdaniem, świadomość tych zasad to podstawa profesjonalizmu w branży.