Technika makrofotografii to w praktyce sposób wykonywania zdjęć, który pozwala uchwycić bardzo drobne obiekty w dużym powiększeniu, często z detalami niewidocznymi gołym okiem. W tym przypadku na zdjęciu widać chrząszcza, który został przedstawiony z bliska – dokładnie widać strukturę jego pancerza, drobiny piasku na ciele i detale odwłoka. Takie efekty można uzyskać tylko dzięki makrofotografii, gdzie skala odwzorowania jest bliska 1:1 lub nawet większa. Bardzo często używa się do tego specjalnych obiektywów makro, które pozwalają na ostrzenie z minimalnej odległości, zachowując ostrość i szczegółowość obrazu. Co ciekawe, makrofotografia jest wyjątkowo przydatna w nauce, biologii czy entomologii, gdzie umożliwia dokumentowanie owadów, roślin albo tekstur materiałów. Z mojego doświadczenia, dobre zdjęcie makro wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ale i cierpliwości oraz sensownego oświetlenia, bo nawet najmniejsze drganie czy cień mogą zepsuć efekt końcowy. W branży fotograficznej uznaje się, że makrofotografia to nie tylko technika, ale też sposób patrzenia na świat – pozwala dostrzec detale, które na co dzień nam umykają. Właśnie takie podejście widać na tym zdjęciu, gdzie zwykły owad staje się głównym bohaterem kadru.
Wiele osób patrząc na takie zdjęcie owada, może błędnie skojarzyć je z fotomikrografią lub nawet mikrofilmowaniem, ale to zupełnie inne techniki. Fotomikrografia polega na wykonywaniu zdjęć przez mikroskop i używana jest głównie w laboratoriach, kiedy chcemy zobaczyć elementy mikroświata – np. komórki czy struktury tkanek. Jednak na tym zdjęciu widać zwykłego chrząszcza na piasku, uchwyconego z bliska, a nie przez mikroskop. Mikrofilmowanie natomiast to technika archiwizacyjna, gdzie dokumenty czy obrazy są miniaturyzowane do postaci klisz, żeby zajmowały mniej miejsca, zupełnie nie do zastosowania przy zdjęciach przyrodniczych w powiększeniu. Z kolei skaningowe techniki fotograficzne, np. skanery, są wykorzystywane raczej do digitalizacji płaskich dokumentów lub obrazów, a nie do wykonywania zdjęć żywych organizmów w terenie. Typowym błędem jest tutaj utożsamianie każdej fotografii drobnych obiektów z mikrofotografią czy skaningiem, a przecież makrofotografia właśnie do tego służy – do dużego powiększenia przy zachowaniu naturalnego otoczenia i światła. W praktyce makrofotografię rozpoznaje się po tym, że można dzięki niej zrobić ostre, szczegółowe zdjęcie np. owadów, kwiatów czy detali technicznych bez potrzeby używania mikroskopu czy specjalistycznych urządzeń do digitalizacji. Moim zdaniem, warto zawsze najpierw zastanowić się, co dokładnie przedstawia zdjęcie i w jakich warunkach zostało wykonane – to pomaga lepiej zrozumieć, która technika była użyta.