Filtr konwersyjny to zdecydowanie narzędzie, które najczęściej wykorzystuje się w fotografii do uzyskiwania określonych tonacji barwnych, w tym właśnie charakterystycznego efektu sepii. Takie filtry pozwalają na przekształcenie barw światła na materiale światłoczułym lub w pliku cyfrowym, nadając zdjęciu ciepły, brązowawy odcień, który od lat kojarzy się z klimatem dawnych, klasycznych fotografii. W praktyce, profesjonalni fotografowie sięgają po konwersyjne filtry właśnie wtedy, gdy zależy im na subtelnym, nostalgicznym efekcie, który ciężko osiągnąć innymi metodami bez znaczącej obróbki cyfrowej. W branży mówi się wręcz, że sepię uzyskaną przez filtr konwersyjny trudno pomylić z jakimkolwiek innym efektem, bo jest łagodna i równomierna. Moim zdaniem, to najlepszy sposób na uzyskanie efektu retro bez przesadzonego sztucznego efektu. Fotografia w tonacji sepii nadaje się świetnie do rodzinnych portretów, sesji stylizowanych na czasy dawne czy nawet niektórych zastosowań reklamowych, gdzie klient oczekuje klasyki. Warto też wiedzieć, że filtry konwersyjne występują w różnych wariantach – nie tylko sepia, ale też np. ochładzające czy ocieplające barwy. Praca z takim filtrem to niezła szkoła świadomego operowania światłem i kolorem. Z mojego doświadczenia, filtry konwersyjne pozwalają osiągnąć spójny efekt na większej ilości zdjęć, co istotne przy większych projektach. Dobrą praktyką jest stosować je bezpośrednio na obiektywie, choć w erze cyfrowej można też eksperymentować z efektami programowymi – ale to już trochę inny temat.
Zastosowanie filtru szarego, połówkowego czy polaryzacyjnego nie pozwoli uzyskać klasycznego efektu sepii, który od lat kojarzony jest z fotografią o ciepłym, brązowawym zabarwieniu. Filtr szary przede wszystkim służy do ograniczenia ilości światła wpadającego przez obiektyw, co umożliwia wydłużenie czasu naświetlania bez prześwietlania zdjęcia – na przykład w fotografii krajobrazowej, by uzyskać efekt rozmytej wody czy chmur. W żaden sposób nie wpływa on jednak na barwę zdjęcia, więc nie można przy jego pomocy uzyskać tonacji sepii. Filtr połówkowy stosowany jest głównie do wyrównywania ekspozycji między jasnym niebem a ciemniejszą ziemią, szczególnie podczas fotografowania krajobrazów – tutaj również nie ma wpływu na zabarwienie całego kadru, a już tym bardziej na uzyskanie efektu sepii. Z kolei filtr polaryzacyjny używany jest głównie do eliminowania odblasków i wzmocnienia nasycenia kolorów, zwłaszcza błękitu nieba czy zieleni roślin. To bardzo użyteczny filtr, ale zupełnie nie służy do tworzenia kreatywnych efektów barwnych takich jak sepia. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że niemal każdy filtr można wykorzystać do uzyskania dowolnego efektu kolorystycznego – i to jest podstawowy błąd myślowy, który prowadzi do takich pomyłek. Sepia to efekt uzyskany przez precyzyjną zmianę charakterystyki barwowej obrazu, co umożliwiają tylko filtry konwersyjne. Standardy fotografii mówią jasno: wybór filtra powinien być zawsze uzależniony od zamierzonego efektu końcowego i świadomego zrozumienia właściwości każdego typu filtra. Myląc zastosowania poszczególnych filtrów, można łatwo nie osiągnąć oczekiwanego rezultatu, a nawet uzyskać niepożądane rezultaty na zdjęciu lub w plikach cyfrowych. Warto zawsze kierować się praktyczną wiedzą i doświadczeniem oraz nie bać się eksperymentować, ale na podstawie właściwych narzędzi.