Wybrałeś f/2,8 i to jest dokładnie ta wartość, która daje największą szansę na uzyskanie mocno rozmytego tła za modelem. W praktyce oznacza to, że ustawiając przysłonę na szeroko otwartą (czyli niską liczbę f), wpuszczasz do matrycy aparatu więcej światła, ale jednocześnie skracasz głębię ostrości. To jest właśnie klucz do tego takiego „miękkiego”, artystycznego efektu, gdzie postać na pierwszym planie jest ostra, a wszystko za nią staje się przyjemnie rozmyte. Fotografowie portretowi najczęściej właśnie dlatego uwielbiają jasne obiektywy z przysłoną f/2,8 lub nawet niższą. Takie ustawienie nie tylko pozwala odseparować osobę od tła, ale też dodać zdjęciu profesjonalnego charakteru. Z mojego doświadczenia, im niższa wartość f, tym trudniej czasem złapać ostrość na oczach postaci, zwłaszcza gdy model się rusza – warto więc ćwiczyć tę technikę. Standardy branżowe jasno wskazują, że dla portretów czy fotografii produktowej szeroko otwarta przysłona jest jednym z najskuteczniejszych sposobów na uzyskanie atrakcyjnego bokeh, czyli tego rozmycia tła. Ciekawe jest też to, że na efekt wpływ ma nie tylko wartość f, ale też ogniskowa obiektywu oraz dystans między aparatem, modelem i tłem. Ustawienie f/2,8 to uniwersalny sposób na „odcięcie” modela od tła, szczególnie gdy zależy Ci na efekcie wow. Dobrze też wiedzieć, że nie wszystkie obiektywy umożliwiają tak niskie wartości przysłony – to domena raczej droższych, jasnych konstrukcji.
Wiele osób sądzi, że wystarczy ustawić wyższą wartość przysłony, na przykład f/11 czy nawet f/22, żeby zdjęcie było bardziej profesjonalne – bo przecież wtedy ostrość jest idealna. Jednak w rzeczywistości, wysoka liczba f oznacza głęboką głębię ostrości, czyli ostre zarówno tło, jak i model. A przecież chodziło o silne rozmycie tła, żeby postać wyraźnie się wyróżniała. To częsty błąd, że fotografowie przywiązują wagę tylko do ilości światła, nie myśląc o tym, jak przysłona wpływa na klimat zdjęcia. Warto wspomnieć, że wartości takie jak f/5,6 to już kompromis – częściowe rozmycie uzyskamy, ale nie będzie ono mocno zauważalne, szczególnie jeśli tło jest blisko modela albo używamy szerokiego kąta. Przysłona f/11 czy f/22 wykorzystywana jest głównie w fotografii krajobrazowej, gdzie zależy nam na ostrości od pierwszego planu do nieskończoności. W portretach czy fotografii modowej takie wartości raczej się nie sprawdzają, bo tło nie zostaje odseparowane od postaci. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczowe jest zrozumienie relacji między przysłoną a głębią ostrości – im mniejsza liczba f, tym bardziej miękkie i plastyczne rozmycie tła. Poza tym, przy f/2,8 lub niżej, zwłaszcza na dłuższych ogniskowych, uzyskanie efektu „bokeh” jest najłatwiejsze. Warto pamiętać, że dobre praktyki branżowe zalecają właśnie takie podejście, jeśli zależy nam na profesjonalnie wyglądającym portrecie. Wysokie liczby f mogą być kuszące, zwłaszcza w słoneczny dzień, ale nie dadzą tego plastycznego efektu, o który chodziło w pytaniu. Tylko szeroko otwarta przysłona, taka jak f/2,8, pozwala naprawdę wydobyć modela z tła i nadać zdjęciu nowoczesny, artystyczny charakter.