Model LAB to absolutny standard, jeśli chodzi o wyznaczanie różnicy barw. Nie bez powodu – to model oparty na postrzeganiu barw przez ludzkie oko, a nie na technicznych parametrach urządzeń. Często spotyka się go choćby w poligrafii, grafice komputerowej czy podczas kalibracji monitorów. W praktyce wykorzystuje się LAB, bo pozwala on na stosunkowo precyzyjne określenie, jak bardzo dwa kolory faktycznie się różnią wizualnie – takie pomiary nazywa się ΔE (delta E). To bardzo przydatne np. przy kontroli jakości wydruków lub w analizie kolorystycznej produktów w przemyśle tekstylnym. Z mojego doświadczenia wynika, że LAB daje też przewagę przy zamianie barw pomiędzy różnymi przestrzeniami kolorów, bo nie jest zależny od konkretnego urządzenia. Co ciekawe, LAB został zaproponowany przez CIE, czyli Międzynarodową Komisję Oświetleniową, co samo w sobie jest już pewnym wyznacznikiem standardu. Moim zdaniem, jeśli planujesz na poważnie zajmować się barwą, bez znajomości LAB ani rusz. Sporo osób myli go z RGB czy CMYK, ale to zupełnie inne podejścia – bardziej techniczne niż perceptualne.
Wiele osób automatycznie wskazuje modele RGB czy CMYK, bo są powszechnie używane w grafice komputerowej albo druku, ale nie są one stworzone do porównywania różnic barw z punktu widzenia ludzkiego oka. RGB to model stricte techniczny, oparty na mieszaniu barw podstawowych światła – używają go monitory, projektory, aparaty cyfrowe. Jednak różnica między kolorami w RGB nie zawsze przekłada się na to, jak my to postrzegamy – np. zmiana wartości o 10 jednostek w kanale R może wyglądać inaczej niż taka sama zmiana w kanale B. CMYK z kolei to model przeznaczony do druku i polega na mieszaniu czterech farb. On też nie jest perceptualnie równomierny – ma sens w kontekście farb drukarskich, ale nie do pomiarów różnicy barw. HSB (czasem HSV) jest używany, gdy chcemy manipulować jasnością, nasyceniem i odcieniem, bo jest intuicyjny dla grafików, ale do matematycznego porównywania barw się nie nadaje. Typowy błąd polega na tym, że wybieramy model, którym pracujemy na co dzień (np. RGB w Photoshopie), ale nauka i branża wyraźnie wskazują, że tylko LAB, stworzony przez CIE, gwarantuje zgodność z percepcją człowieka. Porównując kolory „na oko” przez RGB czy HSB możemy się bardzo pomylić, a LAB został stworzony właśnie po to, by matematycznie odwzorować wrażenia wzrokowe. Stąd wszystkie nowoczesne systemy kontroli jakości barw, a nawet bardziej zaawansowane algorytmy w grafice, korzystają właśnie z LAB i standardu ΔE do oceny różnic kolorystycznych.