Wybrałeś solaryzację, ale popatrz jeszcze raz na efekt na obrazku... Tak naprawdę to nie jest typowy efekt solaryzacji. W solaryzacji chodzi o odwracanie części tonów, taki efekt negatywu i trochę jakby na zdjęcie ktoś rzucił cień z innej epoki. Natomiast tutaj mamy inny charakterystyczny efekt – obraz po filtrze wygląda jakby był złożony z małych, nieregularnych kryształków. W praktyce ten filtr, czyli krystalizacja, jest często używany w projektach graficznych do stylizowania zdjęć, dając im taki mozaikowy, 'łamany' wygląd, co kompletnie zmienia odbiór fotografii. W Adobe Photoshop krystalizacja bywa wykorzystywana do robienia tła pod plakaty albo do różnych kreatywnych zabiegów, kiedy chcemy uzyskać efekt sztucznej, cyfrowej tekstury. Szczerze mówiąc, czasem nawet w druku można spotkać ulotki lub banery, gdzie ten filtr podbija nowoczesność grafiki. Podsumowując – solaryzacja daje zupełnie inny efekt, bardziej kontrastowy i graficzny, a krystalizacja łamie obraz na wielokąty i to właśnie ten efekt zobaczysz na powyższym przykładzie. Warto uważnie rozróżniać te dwa filtry na etapie obróbki zdjęć, bo każdy z nich działa na inną potrzebę projektową.
Na pierwszy rzut oka można pomylić efekty filtrów w Photoshopie, bo niektóre mogą zmienić obraz dość drastycznie, ale jednak mają zupełnie inne zasady działania. Przykładowo, wyostrzanie to filtr, który podbija detale i krawędzie, przez co zdjęcie wydaje się ostrzejsze, ale nie rozbija obrazu na geometryczne plamy – tutaj widzimy efekt odwrotny, bo obraz stracił ostrość na rzecz takich jakby „kryształków”. Płaskorzeźba z kolei zamienia zdjęcie w coś przypominającego rzeźbę – powstają wyraźne wypukłości i cienie, co daje efekt przestrzenności, ale nie przetwarza kolorów w wielokąty. Solaryzacja natomiast to proces znany z fotografii analogowej, gdzie dochodzi do częściowej inwersji tonów i powstaje specyficzny, nieco surrealistyczny efekt – jakby połączenie negatywu i pozytywu w jednym obrazie, z mocnymi przejściami tonalnymi. Typowym błędem jest mylenie solaryzacji z innymi filtrami, bo ich nazwy czy efekty mogą się zlewać w pamięci – tymczasem tutaj mamy wyraźny efekt „krystalizacji”, gdzie zdjęcie wygląda jakby było zbudowane z wielu nieregularnych, kolorowych fragmentów. Praktyka pokazuje, że najlepiej po prostu testować filtry na różnych zdjęciach, wtedy łatwiej zapamiętać, który z nich daje jaki efekt i do czego się przydaje w projektach graficznych. Dla początkujących grafików rozpoznawanie tych subtelnych różnic to ważna umiejętność, bo pozwala szybciej osiągać zamierzone rezultaty bez zbędnego błądzenia po menu programu.