Efekt widoczny na tej fotografii to klasyczny przykład użycia filtra „flara obiektywu” w programie Adobe Photoshop. Ten filtr symuluje optyczne zjawisko polegające na rozpraszaniu się światła wewnątrz obiektywu aparatu – coś, co często pojawia się na zdjęciach wykonanych pod światło, gdy promień słońca trafia bezpośrednio w soczewki. W Photoshopie można dość swobodnie kontrolować intensywność, położenie oraz rodzaj takiej flary, co daje fotografowi lub grafikowi spore możliwości kreatywnego wzbogacenia obrazu. Moim zdaniem to bardzo fajny sposób na nadanie zdjęciu efektu realizmu, szczególnie w projektach reklamowych lub filmowych, gdzie zależy nam na uzyskaniu tzw. „filmowego looku”. W praktyce flarę stosuje się często tam, gdzie chcemy zasymulować silne źródło światła lub dodać dynamiki statycznym obrazom – przykładem mogą być plakaty filmowe, wizualizacje architektoniczne czy nawet okładki płyt. Ważne, by nie przesadzić, bo efekt jest bardzo charakterystyczny i łatwo można popaść w przesadę, co z kolei sprawia, że praca wygląda nienaturalnie. Branżowe standardy wskazują, żeby używać tego filtra z umiarem i zawsze sprawdzać, jak wpływa na odbiór całej kompozycji. Z mojego doświadczenia – jeśli dobrze dobierzesz parametry, flara potrafi mocno podkręcić klimat zdjęcia.
W pytaniu pojawiły się różne opcje, które często są mylone podczas pierwszych prób edycji zdjęć w Photoshopie. Zacznijmy od jaskrawości – to narzędzie służy do podkręcania intensywności kolorów, ale nie dodaje na zdjęciu efektów świetlnych czy rozbłysków. Używając opcji jaskrawość, można poprawić nasycenie zdjęcia, ale nie uzyska się tego typu okrągłych, wielobarwnych blików ani charakterystycznych olśnień. Z kolei balans bieli to funkcja korygująca kolory na podstawie temperatury światła – pozwala uzyskać naturalne barwy, usuwając niepotrzebne zafarby, ale w żaden sposób nie tworzy efektu świetlnego przypominającego flarę. Bardzo często początkujący mylą balans bieli z efektami wizualnymi, bo oba wpływają na odbiór zdjęcia, lecz są to zupełnie inne operacje. Odpowiedź „filtr chmury różnicowe” to natomiast narzędzie generujące losowe wzory chmur, najczęściej stosowane jako tło lub tekstura – absolutnie nie nadaje się do symulowania efektów świetlnych. Wielu uczniów błędnie sądzi, że dzięki tej opcji można uzyskać ciekawe świetlne plamy, ale efekt końcowy jest zupełnie inny – to raczej abstrakcyjne szarości i kontrasty. Typowym błędem jest też przekonanie, że wszystkie filtry mogą służyć do „upiększania” zdjęcia w podobny sposób, tymczasem każdy z nich odpowiada za zupełnie inny aspekt edycji: od pracy z kolorem, przez teksturę, aż po imitowanie zjawisk optycznych, jak właśnie flara obiektywu. Warto zawsze najpierw przeanalizować, jaki efekt chcemy osiągnąć i dobrać odpowiednie narzędzie – praktyka pokazuje, że precyzyjne rozróżnianie tych funkcji to klucz do profesjonalnej obróbki graficznej.