Efekt bokeh, czyli to charakterystyczne rozmycie tła na zdjęciu, jest najbardziej wyraźny, gdy użyjemy szeroko otwartej przysłony – właśnie takiej jak f/1.4. To dlatego w profesjonalnych portretach czy fotografii artystycznej często korzysta się z jasnych obiektywów, które pozwalają uzyskać małą głębię ostrości. Przy f/1.4 tylko niewielki fragment kadru (najczęściej oczy lub twarz modela) będzie ostry, a reszta stopniowo przechodzi w przyjemnie rozmyte tło. Takie ustawienie sprzyja separacji fotografowanego obiektu od otoczenia i skupia uwagę widza dokładnie tam, gdzie chcesz. Moim zdaniem trudno przebić to rozwiązanie w warunkach, gdy zależy na klimatycznych kadrach czy zdjęciach z wyraźnym poczuciem głębi. W branży przyjmuje się, że jeśli chcesz bokeh – otwierasz przysłonę najszerzej, jak się da, oczywiście z zachowaniem ostrożności, bo wtedy łatwo o nietrafienie w punkt ostrości. Często też amatorzy próbują uzyskać bokeh przez kombinowanie z dystansem czy ogniskową, ale to właśnie przysłona ma największy wpływ. Szerokie wartości, jak f/1.4, są standardem w jasnych stałkach i polecane zawsze tam, gdzie istotny jest efekt rozmycia i estetyka tła.
Przysłona o wartości f/8, f/11 czy f/22 będzie skutkować dużo większą głębią ostrości, co oznacza, że większa część fotografowanej sceny będzie ostra, a efekt bokeh – tak ceniony w portretach czy fotografii artystycznej – praktycznie zaniknie. Wydaje się czasem, że domknięcie przysłony poprawia jakość obrazu (i rzeczywiście może tak być pod względem ostrości i redukcji aberracji), ale nie tędy droga, gdy zależy Ci akurat na rozmyciu tła. Częstym błędem, zwłaszcza u osób zaczynających przygodę z fotografią, jest mylenie wartości przysłony z efektami świetlnymi – czasami sugerują się tym, że większa liczba to lepszy efekt, a w tym przypadku jest dokładnie odwrotnie. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób nie docenia, jak bardzo szeroko otwarta przysłona (czyli niski numer f) wpływa na estetykę obrazu. Podczas fotografowania z przysłonami typu f/8 czy f/22 nawet najdroższy obiektyw portretowy nie pozwoli wyczarować miękkiego, atrakcyjnego bokeh. Fotografowie, którzy chcą uzyskać takie rozmycie tła, powinni sięgać po możliwie najniższe wartości, jakie pozwala zastosować dany obiektyw. Domknięta przysłona przydaje się raczej w krajobrazach czy fotografii architektury, gdzie zależy nam, żeby wszystko było wyraźne – w portrecie natomiast szerokie otwarcie przysłony to podstawa warsztatu. Dobrą praktyką jest świadome korzystanie z parametrów obiektywu – nie bój się eksperymentować na f/1.4, zwłaszcza gdy masz jasny obiektyw i chcesz uzyskać efekt, który przyciąga wzrok odbiorcy i wydobywa głębię sceny.