Świetnie, bo wybrałeś A1, czyli dokładnie ten aparat, do którego – zgodnie z prawami optyki geometrycznej – odbite promienie światła słonecznego mają największą szansę trafić. Zasada odbicia światła mówi wyraźnie: kąt padania jest równy kątowi odbicia. Jeśli więc promień słoneczny pada na płaskie lustro, odbija się pod takim samym kątem względem normalnej do powierzchni zwierciadła. W praktyce, jeżeli ustawisz aparat dokładnie w tym miejscu, w którym przecinają się odbite promienie, masz szansę uchwycić bardzo jasny, ostry obraz – typowa sytuacja podczas fotografowania odbicia słońca na wodzie czy szkle. Fotografowie wykorzystują to nie tylko w plenerze – równie ważne są takie ustawienia w studiach fotograficznych, gdzie używa się blend i luster do kontroli odbić światła na przedmiotach, co pozwala uzyskać pożądane efekty w zdjęciach produktowych. Moim zdaniem, ta wiedza jest wręcz niezbędna przy fotografii technicznej i reklamowej, bo pozwala przewidzieć efekt przed naciśnięciem spustu migawki. Z mojego doświadczenia wynika, że ignorowanie tej zasady skutkuje nieostrymi lub prześwietlonymi zdjęciami, a to już nie jest profesjonalne podejście. Warto też pamiętać, że w inżynierii optycznej czy automatyce stosuje się analogiczne zasady przy ustawianiu czujników – zawsze chodzi o to, aby promień po odbiciu trafiał dokładnie tam, gdzie potrzeba.
Odpowiedzi inne niż A1 wynikają najczęściej z nieprawidłowego zrozumienia zasady odbicia światła, która jest absolutnie kluczowa w pracy zarówno fotografa, jak i technika optyka. W praktyce wiele osób intuicyjnie zakłada, że wystarczy, by aparat znalazł się blisko źródła światła lub ustawił się w dowolnej pozycji naprzeciwko lustra, a promienie światła i tak zostaną zarejestrowane. Nic bardziej mylnego. Zgodnie z fizyką – a dokładniej z zasadą równości kąta padania i kąta odbicia – każdy promień, który pada na powierzchnię zwierciadła, odbija się pod identycznym kątem względem normalnej. Oznacza to, że tylko konkretna konfiguracja ustawienia aparatu względem lustra i źródła światła zapewnia widoczność odbicia promieni. Z mojego doświadczenia wynika, że sporo uczniów myli się, myśląc, że najważniejsze jest „widzenie” lustra, a nie analiza trajektorii promieni. W rzeczywistości, jeśli kamera lub czujnik nie znajduje się dokładnie na drodze odbitych promieni, nie zarejestruje odbicia światła – to częsty błąd przy planowaniu stanowisk laboratoryjnych czy fotograficznych. Przykładowo, w branży przemysłowej ustawienie czujnika poza linią odbitych promieni prowadzi do błędnych pomiarów lub całkowitego braku sygnału zwrotnego. W fotografii to z kolei objawia się słabym lub w ogóle niewidocznym odbiciem światła, przez co zdjęcia tracą na jakości. Warto ćwiczyć rysowanie trajektorii promieni na schematach i zawsze pamiętać o tej bardzo praktycznej zasadzie, bo to fundament nie tylko fotografii, ale też szeroko pojętej optyki stosowanej.