Światło kluczowe, nazywane także światłem głównym, to absolutna podstawa w portretowej fotografii studyjnej i plenerowej. To właśnie ono decyduje o tym, jak zostanie podkreślona twarz oraz wszystkie cechy i detale głównego motywu zdjęcia. Moim zdaniem to światło daje najwięcej możliwości do kreatywnego kształtowania wizerunku osoby – można przez zmianę kąta padania, modyfikatory czy moc oświetlenia całkowicie zmienić charakter portretu. W standardach branżowych, np. w oświetleniu typu Rembrandt czy butterfly, światło kluczowe stanowi punkt wyjścia do dalszej aranżacji sceny. Fotografowie najczęściej ustawiają je jako pierwsze i dopiero później dodają światło wypełniające lub konturowe, jeśli zależy im na zróżnicowaniu efektu. W praktyce bardzo często spotyka się softboxy czy beauty dishe na statywie ustawione w okolicy linii twarzy lub pod odpowiednim kątem, tak żeby uzyskać pożądane cienie i modelowanie. Osobiście uważam, że jeśli ktoś opanuje panowanie nad światłem kluczowym, to już połowa sukcesu w portretach – reszta to już tylko kwestia gustu i atmosfery. Co ciekawe, światło kluczowe nie zawsze musi być bardzo mocne – czasem subtelne światło z okna robi lepszą robotę niż cała bateria lamp. To właśnie zrozumienie jego roli i umiejętne wykorzystanie odróżnia zdjęcia z charakterem od tych bez wyrazu.
W fotografii portretowej często myli się różne rodzaje oświetlenia, szczególnie jeśli chodzi o światło ogólne, konturowe i wypełniające. Światło ogólne to takie, które oświetla całą scenę równomiernie, przez co praktycznie niweluje wszystkie cienie – w portrecie rzadko się je stosuje jako światło główne, bo daje bardzo płaskie efekty i twarz wygląda wtedy mało wyraziście. Z mojego doświadczenia, kiedy ktoś zaczyna i ma tylko lampę sufitową albo jasne światło z góry, efekty są właśnie jak z dokumentu do urzędu. Światło konturowe pełni zupełnie inną rolę – nie oświetla motywu od przodu, tylko od tyłu lub boku, żeby podkreślić krawędzie postaci i oddzielić ją od tła. To daje ten efekt „aureoli” czy wycięcia sylwetki, no ale nie sprawia, że twarz jest dobrze widoczna. Światło wypełniające natomiast służy do rozjaśnienia cieni powstałych przez światło kluczowe – nie zastępuje go, tylko je uzupełnia, żeby obraz był bardziej naturalny i nie miał zbyt ostrych kontrastów. Dużo osób myśli, że każde mocne światło z przodu to już światło główne, ale w praktyce tylko światło kluczowe odpowiada za modelowanie twarzy i charakter portretu. Profesjonaliści zawsze zaczynają od ustawienia światła kluczowego i dopiero potem dokładają całą resztę – to jest taki podstawowy standard zarówno w studio, jak i w plenerze. Warto o tym pamiętać, bo pomylenie tych pojęć często prowadzi do zdjęć bez głębi lub z niezamierzonymi efektami, które trudno potem poprawić nawet w postprodukcji.