JPEG to zdecydowanie najczęściej stosowany format do publikacji zdjęć w internecie, zwłaszcza jeśli chodzi o obrazy o 24-bitowej głębi koloru, czyli takie, które pozwalają na wyświetlenie ponad 16 milionów kolorów. Ten format został specjalnie opracowany z myślą o efektywnej kompresji fotografii i obrazów realistycznych, gdzie zależy nam na niskim rozmiarze pliku przy zachowaniu akceptowalnej jakości wizualnej. JPEG wykorzystuje kompresję stratną, ale pozwala naprawdę sporo "wycisnąć" z obrazu dla zastosowań internetowych – na przykład na stronach WWW, blogach fotograficznych, sklepach internetowych czy nawet w mediach społecznościowych. Co istotne, praktycznie wszystkie przeglądarki i urządzenia obsługują JPEG, więc nie ma problemów z kompatybilnością. Z mojego doświadczenia wynika, że większość fotografów i grafików, gdy przygotowuje zdjęcia do sieci, robi eksport właśnie do JPEG-a, dobierając odpowiedni poziom kompresji, żeby balansować między rozmiarem a jakością. Standardy branżowe, jak np. zalecenia Google dotyczące optymalizacji stron (PageSpeed), też sugerują JPEG jako podstawowy wybór dla fotografii. Warto jeszcze dodać, że format ten obsługuje pełną paletę kolorów i nie obsługuje przezroczystości – co akurat w przypadku fotografii nie jest żadnym problemem. Gdyby chodziło o grafikę z przezroczystością, to inny temat, ale dla typowego zdjęcia JPEG jest absolutnie na miejscu. Trochę szkoda, że niektórzy wciąż używają PNG do zdjęć – w praktyce to tylko niepotrzebnie obciąża serwer i łącze.
Wybierając format pliku do publikacji obrazu fotograficznego w internecie, często pojawia się kilka opcji, które na pierwszy rzut oka wydają się rozsądne, ale w praktyce mogą prowadzić do różnych problemów. Na przykład GIF, chociaż powszechnie znany (szczególnie dzięki animacjom), zupełnie nie nadaje się do zapisu zdjęć o 24-bitowej głębi koloru. Obsługuje on tylko 256 kolorów, co automatycznie dyskwalifikuje go do fotografii – efekt końcowy wygląda po prostu źle, z wyraźną posteryzacją i stratą płynności przejść tonalnych. RAW natomiast jest formatem bezstratnym wykorzystywanym głównie przez profesjonalnych fotografów do archiwizacji i edycji zdjęć – pliki RAW są ogromne, niekompatybilne z przeglądarkami internetowymi i co gorsza, wymagają specjalistycznego oprogramowania do otwarcia. To zupełnie niepraktyczne w kontekście WWW; RAW to raczej „negatyw cyfrowy”, a nie format do prezentacji. TIFF wydaje się sensowny, bo pozwala na bezstratny zapis i świetną jakość, ale jest kompletnie nieoptymalny do użycia w internecie – pliki są bardzo duże, a wsparcie przeglądarek mocno ograniczone. Poza tym nikt nie będzie chciał czekać na załadowanie się zdjęcia ważącego kilka megabajtów. Moim zdaniem wiele osób wybiera błędnie te formaty, bo kojarzą je z wysoką jakością lub popularnością w innych zastosowaniach, ale całkowicie pomijają kwestie optymalizacji pod kątem sieci. Praktyka i dobre standardy branżowe jasno wskazują, że to właśnie JPEG został zaprojektowany do publikowania zdjęć kolorowych w sieci: zapewnia sensowny kompromis między jakością a rozmiarem, jest powszechnie obsługiwany i po prostu działa. Pozostałe formaty mają swoje miejsce, ale zupełnie nie w tym kontekście.