Wybielanie zębów w Photoshopie to temat, który przewija się w pracy każdego grafika czy retuszera. Odpowiedź „lasso, barwy/nasycenie” jest najbardziej trafiona, bo dokładnie oddaje praktykę stosowaną w branży. Najpierw używa się narzędzia lasso, żeby precyzyjnie zaznaczyć same zęby – to pozwala uniknąć wybielenia dziąseł czy ust, co wyglądałoby nienaturalnie. Następnie w menu „Obraz” -> „Dopasowania” -> „Barwa/Nasycenie” (Hue/Saturation) można obniżyć nasycenie w zakresie żółci (Yellow) albo lekko podnieść jasność, żeby uzyskać efekt bielszych zębów. Dobrze jest nie przesadzać – w branży mówi się, że zęby mają być białe, ale nie świecące jak neon, bo to od razu wygląda sztucznie. Moim zdaniem, bardzo ważne jest też sprawdzenie efektu na różnych monitorach, bo różne kalibracje potrafią mocno przekłamać kolorystykę. Warto pamiętać, że ten sposób pozwala zachować naturalną teksturę i odcień zębów, a nie zamienia ich w białe plamy, co czasami widuje się w amatorskich przeróbkach. To rozwiązanie jest po prostu szybkie, skuteczne i zgodne z profesjonalnymi workflow – większość tutoriali na YouTube czy oficjalnych poradników Adobe właśnie do tego zachęca.
Temat wybielania zębów w Photoshopie bywa mylący, bo wiele osób zakłada, że wystarczy podnieść jasność albo pobawić się kontrastem i efekt będzie gotowy. W rzeczywistości jednak takie podejście rzadko się sprawdza. Przykładowo, użycie narzędzia gradient nie daje kontroli nad konkretnym obszarem zębów – gradient nakłada przejście tonalne, co bardziej nadaje się do tła lub efektów specjalnych niż do precyzyjnego wybielania. Podobnie z kontrastem czy jasnością – one wpływają na cały obraz lub wybrany fragment, ale nie eliminują żółtych odcieni, które są głównym problemem w naturalnych ujęciach zębów. Posteryzacja to już zupełnie inna bajka – ten efekt upraszcza kolory do kilku poziomów, przez co zęby mogłyby wyglądać nienaturalnie, jakby były z komiksu. Z kolei mieszanie kanałów (Channel Mixer) to narzędzie potężne, ale używane raczej do efektów specjalnych, konwersji do czerni i bieli lub stylizacji zdjęcia, a nie subtelnego wybielania zębów. Bardzo częstym błędem jest też myślenie, że wystarczy podnieść jasność na całym zdjęciu – wtedy nie tylko zęby staną się jaśniejsze, ale też usta, dziąsła i skóra, co kompletnie psuje efekt. Z mojego doświadczenia wynika, że wybielanie powinno być selektywne, dobrze kontrolowane i subtelne – tylko wtedy wygląda naturalnie. Lasso + barwy/nasycenie dają tę kontrolę i właśnie dlatego są standardem w branży. Warto zawsze pamiętać, że kluczowe jest zachowanie naturalnej faktury i nieprzesadzanie z efektem – perfekcja nie istnieje, ale dobry retusz polega na tym, żeby efekt był niewidoczny dla osoby postronnej.