Filtr skraplanie w Photoshopie to jedno z tych narzędzi, które szczególnie docenia się przy retuszu zdjęć portretowych albo modowych. Pozwala na bardzo precyzyjne modelowanie sylwetki, np. wyszczuplanie talii, zwężanie ramion czy nawet subtelne korygowanie rysów twarzy. W branży graficznej wręcz nie wyobrażam sobie profesjonalnej obróbki bez korzystania z tej funkcji, bo daje maksymalną kontrolę nad detalami i nie psuje jakości zdjęcia tak, jak niektóre inne efekty. Najważniejsze jest to, że skraplanie działa na zasadzie "przeciągania" pikseli, przez co można płynnie modyfikować kształty i proporcje bez utraty naturalności – oczywiście o ile zachowuje się umiar! Często początkujący graficy próbują osiągnąć podobny efekt innymi narzędziami, ale to właśnie Liquify (czyli filtr skraplanie) sprawdza się najlepiej i jest standardem branżowym. Ja zawsze staram się pamiętać, żeby pracować na oddzielnej warstwie i wracać do historii zmian, żeby nie przesadzić – to serio ułatwia życie. Co ciekawe, Photoshop pozwala nawet na zapisywanie masek do skraplania, więc można wracać do danego etapu retuszu. W praktyce to narzędzie jest wykorzystywane zarówno w fotografii reklamowej, jak i zwykłym retuszu zdjęć rodzinnych – możliwości są ogromne. No i warto dodać, że to nie jest tylko do "wyszczuplania" – można też np. powiększać oczy, wydłużać nogi czy poprawiać fryzurę. Niby prosta rzecz, a daje efekty jak z katalogu mody.
Przy retuszu zdjęć czy modelowaniu sylwetek w Photoshopie łatwo pomylić narzędzia, bo program oferuje naprawdę sporo opcji do obróbki obrazu. Rozmycie kształtu czy rozmycie inteligentne mają zupełnie inne zastosowania – służą do zmiękczania wybranych obszarów, zmniejszania szczegółowości czy uzyskania efektu łagodnego przejścia między kolorami. Chociaż można nimi lekko ukryć drobne niedoskonałości skóry, to niestety nie nadają się do realnej zmiany proporcji ciała czy twarzy. Filtr renderowanie natomiast w ogóle nie jest związany z modyfikacją kształtu istniejących elementów na fotografii – używa się go raczej do generowania efektów świetlnych, cieni, mgły czy tekstur, a nie do „wyszczuplania” czy modelowania postaci. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że każde rozmycie daje efekt „smukłości”, ale to nie działa w ten sposób – rozmycie jedynie zaciera detale, a nie zmienia konturów sylwetki. Podobnie, osoby zaczynające przygodę z Photoshopem mogą sięgnąć po renderowanie, bo kojarzy się z zaawansowanymi efektami, jednak to ślepa uliczka w kontekście modelowania kształtów ludzi. Najlepszą praktyką jest korzystanie z narzędzi specjalnie zaprojektowanych do konkretnych zadań – i właśnie dlatego filtr skraplanie jest tutaj absolutnie niezastąpiony. Przemieszczanie pikseli, rzeźbienie detali czy subtelne zmiany to domena tego filtru, co odróżnia go od wszystkich innych wymienionych opcji. Warto mieć świadomość, że nieprawidłowy wybór narzędzia może prowadzić do nienaturalnego efektu lub niepotrzebnej utraty jakości obrazu, co w fotograficznej branży jest po prostu nieakceptowalne.