Zdjęcie wykonano z tak zwaną perspektywą psią, czyli z bardzo niskiego poziomu, tuż przy ziemi. To ujęcie pozwala uzyskać unikalny punkt widzenia — dokładnie taki, jakby patrzył pies, czyli ktoś bardzo nisko osadzony względem otoczenia. Moim zdaniem taki zabieg świetnie sprawdza się, kiedy chcemy podkreślić strukturę powierzchni lub uzyskać efekt głębi i przestrzenności na fotografii. Często używa się tej techniki w fotografii miejskiej i przy portretach dzieci albo zwierząt, bo pozwala na angażujące, niecodzienne spojrzenie na świat. W branży fotograficznej mówi się, że perspektywa psa pozwala widzowi dosłownie „wejść” do sceny, poczuć się jej częścią, bo nie jest to typowy punkt widzenia dorosłego człowieka. Stosując tę technikę, warto pamiętać o stabilizacji aparatu – szczególnie przy dłuższych czasach naświetlania. Z mojego doświadczenia, takie zdjęcia są zawsze ciekawsze dla odbiorcy, bo pokazują świat z zupełnie innej perspektywy niż na co dzień. Warto eksperymentować z takim ustawieniem aparatu i nie bać się nawet położyć go na ziemi, żeby uzyskać jeszcze bardziej wyrazisty efekt perspektywy.
Analizując pozostałe opcje, łatwo zauważyć, że każda z nich odnosi się do innego typu perspektywy fotograficznej, jednak żadna nie pasuje do przedstawionego kadru. Perspektywa ptasia, znana też jako widok z lotu ptaka, charakteryzuje się fotografowaniem z bardzo dużej wysokości – patrzymy wtedy na scenę z góry, co daje zupełnie inny sposób postrzegania przestrzeni. W tym przypadku zdjęcie zdecydowanie nie zostało wykonane z góry, więc ta odpowiedź jest nietrafiona. Perspektywa żyrafia nie jest w ogóle stosowanym terminem w profesjonalnej fotografii – można by ją rozumieć jako bardzo wysoką perspektywę, ale to raczej potoczne określenie i nie ma swojego miejsca w fachowej nomenklaturze. Normalna perspektywa natomiast to taka, którą widzimy stojąc na własnych nogach, na wysokości oczu dorosłego człowieka. Typowym błędem przy wyborze tej odpowiedzi jest automatyczne założenie, że jeśli coś wygląda „naturalnie”, to musi być zrobione z typowej wysokości – jednak wystarczy przyjrzeć się, jak bardzo obiekty na pierwszym planie są przesadnie duże, a linie prowadzące (np. nogi krzeseł) zbiegają się pod nietypowym kątem. To wyraźnie wskazuje na bardzo niski punkt ustawienia aparatu. W fotografii warto za każdym razem zastanowić się, z jakiego poziomu robione jest zdjęcie i jakie efekty daje taki wybór – inaczej łatwo popełnić właśnie taki błąd i nie rozpoznać niestandardowej perspektywy, która wydaje się z pozoru zwyczajna.