Papier matowy rzeczywiście odpowiada opisowi, który został przedstawiony. To właśnie jego delikatnie chropowata struktura sprawia, że nie odbija światła w taki sposób jak papier błyszczący, przez co zdjęcia wydrukowane na nim mają bardziej stonowany, naturalny wygląd. Z mojego doświadczenia w branży fotograficznej, sporo profesjonalistów wybiera właśnie matowy papier do wydruków przeznaczonych do ekspozycji w galeriach czy portfolio, bo minimalizuje on ryzyko refleksów świetlnych pod różnymi kątami. To ogromny plus, zwłaszcza przy fotografii portretowej albo zdjęciach, które mają być oglądane bez przeszkód w różnych warunkach oświetleniowych. Brak widocznych odcisków palców na powierzchni, nawet po wielokrotnym dotykaniu, znacząco podnosi komfort użytkowania i trwałość wydruku – to detal, ale w praktyce często doceniany przy pracy z klientami. Warto jeszcze wspomnieć, że matowy papier jest zgodny z wymaganiami archiwalnymi ISO 9706, przez co nadaje się do profesjonalnego przechowywania odbitek. Moim zdaniem to taki branżowy standard, jeśli ktoś myśli o trwałości i estetyce na dłużej.
Wiele osób może pomylić papier matowy z innymi materiałami, zwłaszcza gdy nie zajmują się drukiem na co dzień. Materiały takie jak siatki mesh są stosowane głównie do druku wielkoformatowego, reklamowego albo w dekoracjach, gdzie najważniejsze są wytrzymałość i przewiewność, a nie subtelność odwzorowania detali czy redukcja odcisków palców. Szkło hartowane natomiast to zupełnie inna kategoria – używane jest raczej tam, gdzie zależy nam na ochronie lub eksponowaniu fotografii, ale nie do samego drukowania zdjęć. Co więcej, matowienie powierzchni szkła osiąga się innymi metodami niż w przypadku papieru i nie chodzi tu o samą strukturę, tylko raczej cechy użytkowe jak odporność na uszkodzenia. Papier błyszczący z kolei to najczęstszy wybór do wydruków, gdzie liczy się mocny kontrast, nasycone kolory i efekt "wow" przy pierwszym spojrzeniu, ale niestety ma on tę wadę, że bardzo łatwo zbiera odciski palców i mocno odbija światło, przez co potrafi być wręcz uciążliwy przy oglądaniu odbitek pod światło. Z mojego punktu widzenia w branży często spotykam się z myleniem funkcji tych materiałów, co prowadzi do złych decyzji przy wyborze nośnika do konkretnego projektu fotograficznego. W praktyce najlepsze efekty osiąga się, gdy dobiera się materiał pod konkretne zastosowanie i warunki ekspozycji – warto pamiętać o tych różnicach, żeby nie powielać popularnych, ale niestety często nieefektywnych schematów myślenia.