W przypadku Windows Movie Maker warto pamiętać, że to bardzo podstawowy edytor wideo, którego głównym zadaniem jest umożliwienie prostego montażu klipów, zdjęć oraz dźwięków. Odpowiedź dotycząca importu obiektu inteligentnego i maski warstwy jest jak najbardziej trafna. Te narzędzia są zarezerwowane dla zaawansowanych programów graficznych, takich jak Adobe Photoshop albo nieliniowe edytory pokroju Adobe Premiere Pro czy DaVinci Resolve. Obiekt inteligentny pozwala na nieniszczącą edycję i manipulację zawartością warstwy bez utraty jakości – można go skalować i stosować zaawansowane filtry. Maski warstwy natomiast umożliwiają precyzyjne ukrywanie lub odsłanianie fragmentów obrazu, co jest kluczowe w profesjonalnej postprodukcji. W Movie Makerze takich funkcjonalności zwyczajnie nie ma i nawet nie są one przewidziane w architekturze tego programu. Moim zdaniem to ograniczenie jest całkiem logiczne – ten software miał być narzędziem dla początkujących, by zachęcić do podstawowej obróbki multimediów, a nie do zaawansowanej grafiki kompozytowej. Dla kogoś, kto chce tworzyć bardziej profesjonalne projekty z wielowarstwowymi efektami, maskami czy obiektami inteligentnymi, znacznie lepszym wyborem będą wspomniane wcześniej programy. Warto o tym pamiętać, bo często spotykam się z próbami wyciśnięcia z Movie Makera funkcji, których po prostu nie obsługuje.
Często można spotkać się z przekonaniem, że Windows Movie Maker to bardzo ograniczone narzędzie, ale jednak podstawowe operacje montażowe, takie jak dodawanie napisów, importowanie fotografii czy podkładanie ścieżki dźwiękowej, są tam jak najbardziej dostępne. W praktyce użytkownik bez większych problemów może dodać tekst do filmu – funkcja napisów była obecna nawet w starszych wersjach programu i ułatwia tworzenie prostych prezentacji czy klipów na YouTube. Wstawianie zdjęć do osi czasu i łączenie ich z innymi materiałami wideo to wręcz jedna z podstawowych funkcji tego edytora. Jeżeli chodzi o ścieżkę dźwiękową – Windows Movie Maker pozwala na dodawanie muzyki, efektów dźwiękowych i narracji w tle do montowanego filmu, co bardzo często jest wykorzystywane w szkolnych projektach albo amatorskich produkcjach. Błędne jest więc przekonanie, że te możliwości są poza zasięgiem programu – właśnie na tym polega jego funkcjonalność. Typowy błąd to utożsamianie ograniczonej liczby efektów z brakiem podstawowych narzędzi montażowych. Zdarza się, że osoby przesiadające się z Movie Makera na bardziej zaawansowane programy, mylą pojęcia związane z warstwami czy maskami. W rzeczywistości import obiektów inteligentnych czy stosowanie masek warstw to domena zaawansowanych aplikacji do grafiki i montażu wideo, gdzie pracuje się na wielu warstwach i wykorzystuje się nieniszczącą edycję. Windows Movie Maker nie posiada takich funkcji, dlatego odpowiedzi, które wskazują na brak możliwości dodania napisów, zdjęć lub dźwięku, wynikają raczej z nieznajomości programu niż z jego rzeczywistych ograniczeń.