Na tej grafice widzimy bardzo wyraźny efekt ściszenia, czyli tzw. „fade out”. Po tej modyfikacji poziom sygnału stopniowo maleje, aż do zupełnej ciszy na końcu utworu. To dość często spotykana technika w postprodukcji audio – jej głównym celem jest płynne zakończenie nagrania, żeby nie urwać dźwięku nagle, tylko pozwolić mu „zgasnąć”. W branży muzycznej to taki standard, szczególnie w radiach czy produkcji piosenek popowych. Z mojego doświadczenia wynika, że umiejętne korzystanie z tego efektu potrafi uratować miks, gdy końcówka utworu jest chaotyczna albo autor chce wywołać wrażenie oddalającej się muzyki. W programach typu Audacity, Reaper czy nawet w DAW-ach studyjnych, „ściszenie” (fade out) realizujemy z wykorzystaniem narzędzi do automatyzacji głośności lub specjalnych efektów przejścia. Ważne, żeby ściszać dźwięk płynnie, bez nieprzyjemnych skoków, bo to gwarantuje profesjonalny efekt. Zwróć uwagę, że żaden inny efekt dźwiękowy nie daje aż tak charakterystycznego wygaszenia amplitudy sygnału na końcu utworu – echo czy wahwah wprowadzałoby wyraźne modulacje, a zgłośnienie to zupełnie przeciwna operacja.
Przy analizie efektów dźwiękowych, jakie można zastosować na ścieżce audio, warto skupić się na tym, jak zmienia się kształt fali. Echo to efekt polegający na powtarzaniu dźwięku z wyraźnym opóźnieniem – na wykresie fali pojawiłyby się dodatkowe, coraz słabsze powtórzenia za głównym sygnałem. Tutaj tego nie ma, nie widać żadnych odbić czy replik sygnału po głównych fragmentach. Wahwah natomiast, znany głównie z muzyki gitarowej, daje charakterystyczny efekt filtracji dynamicznej, gdzie dźwięk staje się jakby „gadający” – kształt fali zmieniałby się nieregularnie, z wyraźnymi fluktuacjami, ale nie powoduje stopniowego zanikania całej ścieżki. Z kolei zgłośnienie to proces odwrotny do ściszenia – amplituda sygnału stopniowo rośnie. Na analizowanej grafice wyraźnie widać coś, co w branży nazywamy „fade out”, czyli stopniowe wyciszanie – amplituda na końcu utworu zmniejsza się aż do zera. Często myli się fade out z echem, właśnie przez to subtelne wygaszanie, ale echo zawsze wprowadzi dodatkowe powtórki, a ściszenie to tylko płynne zmniejszenie głośności. Typowym błędem myślowym jest utożsamianie każdego efektu wizualnego na wykresie fali z jakąś zaawansowaną modulacją, tymczasem tutaj chodzi o podstawową operację głośności. W rzeczywistych projektach audio, umiejętność rozpoznania ściszenia (fade out) jest niezbędna, bo pozwala nadać nagraniu profesjonalny szlif i uniknąć nieprzyjemnych, nagłych zakończeń utworów.