Obraz w rozdzielczości 72 ppi (pikseli na cal) to standard, który od dawna funkcjonuje przy projektowaniu na potrzeby internetu. Takie pliki świetnie sprawdzają się na ekranach monitorów, laptopów czy smartfonów, gdzie ważniejsza jest lekka waga pliku i szybkość ładowania niż szczegółowość obrazu. Praktyka pokazuje, że większość stron internetowych czy mediów społecznościowych spokojnie radzi sobie z grafikami w tej rozdzielczości. Moim zdaniem, jeśli chodzi o zastosowania cyfrowe, to 72 ppi jest wystarczające – nawet jeśli obecne wyświetlacze typu Retina potrafią więcej, to i tak sieciowo dostarczane obrazy często są kompresowane. Co ciekawe, już od czasów początków projektowania stron WWW przyjęło się, że 72 ppi to taki branżowy „must-have” minimum dla online. Natomiast do druku ta rozdzielczość absolutnie się nie nadaje – tam wymaga się minimum 300 ppi, żeby uzyskać ostry i profesjonalny efekt. Tak więc w praktyce, jeśli masz plik w tej jakości, możesz go spokojnie wrzucać na stronę internetową czy tworzyć grafiki na Facebooka lub Instagram. To też dobry wybór, gdy zależy ci na szybkim ładowaniu strony i wygodzie użytkownika. Takie grafiki nie obciążą serwera i nie będą zamulać strony, co jest ważne zwłaszcza przy słabszym internecie użytkownika.
Wiele osób sądzi, że obraz o rozdzielczości 72 ppi nadaje się do różnych zastosowań graficznych, jak drukowanie książek czy plakatów, a nawet do druku 3D, ale to błąd wynikający z braku zrozumienia podstawowych standardów druku i cyfrowego przetwarzania obrazu. W branży poligraficznej przyjęło się, że absolutnym minimum do wydruków dobrej jakości – zarówno książkowych, jak i wielkoformatowych typu plakaty – jest 300 ppi. Przy niższej rozdzielczości, szczegóły grafiki stają się rozmyte, krawędzie niewyraźne, a całość wygląda po prostu nieprofesjonalnie. To nie jest drobiazg, a poważny problem praktyczny – raz wydrukowany plakat nie nadaje się do powtórnego użytku czy poprawy. Z mojego doświadczenia wynika, że największą pułapką jest mylenie rozdzielczości ekranu i druku. Plik, który na monitorze wygląda dobrze, może po wydruku być kompletną porażką. Jeszcze większą nieścisłością jest przekonanie, że rozdzielczość ppi ma jakiekolwiek znaczenie przy wydruku 3D – tam operuje się bowiem na modelach wektorowych w formacie STL lub OBJ, a nie na rastrowych bitmapach! Rozdzielczość bitmapowa nie ma tu zastosowania, bo drukarka 3D wykorzystuje dane przestrzenne, nie piksele. Odpowiedź oparta na 72 ppi dla druku lub 3D wynika często z nieznajomości odmiennych wymagań technologicznych tych branż. Dlatego warto zapamiętać: 72 ppi to domena internetu, a druk (książki, plakaty) wymaga znacznie wyższych parametrów obrazu. To jeden z najczęstszych błędów początkujących grafików, którzy próbują drukować materiały przygotowane pod ekran.