Właściwie wybrałeś dpi, bo to naprawdę podstawowa jednostka, jeśli mówimy o przygotowywaniu grafik przeznaczonych do druku, szczególnie na gadżetach czy billboardach. Dpi, czyli dots per inch, dosłownie oznacza liczbę punktów na cal i określa, jak gęsto drukarka rozmieszcza punkty tuszu czy tonera na materiale. W praktyce, im większe dpi, tym obraz na wydruku jest ostrzejszy i bardziej szczegółowy. Standardową rozdzielczością do druku wysokiej jakości, np. na gadżetach reklamowych, jest zwykle 300 dpi. Przy billboardach, ze względu na dużą odległość oglądania, często schodzi się nawet do 72-150 dpi, bo ludzkie oko i tak nie dostrzeże drobniejszych szczegółów z daleka. Moim zdaniem, znajomość dpi to absolutna podstawa w poligrafii i grafice użytkowej, zwłaszcza że to właśnie tę wartość najczęściej podaje się w specyfikacjach przygotowania plików do druku. Często widzę, jak początkujący mylą dpi z innymi parametrami, ale tak naprawdę to dpi decyduje o jakości fizycznego wydruku – szczególnie przy konwersji grafiki wektorowej na rastrową na potrzeby druku. Dobrze znać, że grafiki wektorowe same z siebie są niezależne od rozdzielczości, ale w momencie, kiedy trzeba je wydrukować, odpowiednia wartość dpi staje się kluczowa. To taki branżowy standard, który oszczędza sporo nerwów i nieporozumień przy współpracy z drukarniami.
Często można się pogubić w tych wszystkich jednostkach: ppi, spi, lpi, dpi... Zwłaszcza że każda z nich występuje w innych kontekstach, ale niestety nie są zamienne. Zacznijmy od ppi – pixels per inch. To określenie dotyczy raczej rozdzielczości ekranu, czyli ile pikseli mieści się w jednym calu na monitorze albo w pliku cyfrowym, zanim zostanie przygotowany do druku. W świecie poligrafii i drukowania ppi nie jest wykorzystywane jako wyznacznik ostatecznego odwzorowania na papierze czy innych materiałach, tylko bardziej do projektowania do wyświetlania na ekranie. Z kolei spi, czyli samples per inch, pojawia się głównie przy skanowaniu – określa, jak szczegółowo skaner próbuje zarejestrować szczegóły oryginału. To już zupełnie inna bajka niż przygotowanie pliku do druku. Lpi, czyli lines per inch, to jednostka typowa dla technologii druku offsetowego, gdzie stosuje się rastry – lpi opisuje gęstość linii rastra, co wpływa na jakość wydruku, ale nie jest tym samym co dpi. Myląc te pojęcia można się nieźle zaplątać, bo lpi i dpi są powiązane (wybór rastra zależy od rozdzielczości drukarki), ale nie są wymienne i nie oznaczają tego samego. Najczęstszy błąd, który obserwuję, to stosowanie tych terminów zamiennie, co prowadzi do źle przygotowanych plików do druku lub nieporozumień z drukarniami. Do praktycznego przygotowania grafiki do druku na gadżetach czy billboardach, zawsze należy odnosić się do dpi jako podstawowej jednostki rozdzielczości fizycznej wydruku. To dpi mówi drukarce, jak odwzorować projekt na rzeczywistym nośniku, a nie ppi ani lpi. Z mojego doświadczenia wynika, że zrozumienie tych różnic sprawia, że współpraca z drukarniami idzie płynniej, a i efekty końcowe są po prostu lepsze.