Wybór gotowego motywu lub stworzenie własnego stylu graficznego na początku pracy nad prezentacją multimedialną to według mnie absolutna podstawa. To nie jest tylko kwestia estetyki – odpowiednio dobrany motyw graficzny zapewnia spójność wizualną całej prezentacji, co znacząco wpływa na jej odbiór przez widzów. Profesjonaliści w branży IT, ale też osoby pracujące na co dzień z PowerPointem, Google Slides czy Keynote, zawsze zaczynają od ustalenia ram graficznych i kolorystyki, zanim cokolwiek innego pojawi się na slajdach. Możesz sobie wyobrazić, że najpierw zaczynasz wpisywać treść, a potem próbujesz wszystko dostosować do jakiegoś motywu – gwarantuję, że to kosztuje mnóstwo czasu i nerwów. Standardy branżowe właściwie narzucają tę kolejność, bo pozwala to nie tylko zachować estetykę, ale też zapewnić czytelność, logiczny układ informacji i atrakcyjność prezentacji w oczach odbiorcy. Wybierając od początku gotowy motyw, masz też pewność, że czcionki, rozmiary tekstu, kolory i nawet układ elementów będą do siebie pasować. W praktyce bardzo często wykorzystuje się gotowe szablony korporacyjne – np. w firmach IT czy marketingu – żeby nie tracić czasu na formatowanie każdego slajdu oddzielnie. Dobrze dobrany motyw daje też taki profesjonalny sznyt, nawet jeśli ktoś nie ma zdolności graficznych. W mojej opinii to jedna z tych rzeczy, które wydają się błahe, a mają ogromny wpływ na końcowy efekt.
Bardzo często osoby zaczynające przygodę z prezentacjami skupiają się najpierw na treści albo na podglądzie gotowej prezentacji, co z pozoru wydaje się logiczne, ale niestety prowadzi do szeregu problemów w późniejszych etapach pracy. Jeśli ktoś zacznie od wstawienia opisu slajdów czy tworzenia slajdu końcowego z podsumowaniem, pomija jeden z kluczowych etapów projektowania, czyli ustalenie stylu i motywu prezentacji. Brak określonego stylu na samym początku może skutkować tym, że każdy slajd wygląda inaczej; zdarza się, że na jednym są inne czcionki, na innym rozjeżdżają się kolory, a to mocno obniża jakość odbioru całej prezentacji. Podgląd prezentacji jest co prawda ważny, ale korzysta się z niego raczej na końcu, kiedy trzeba sprawdzić ogólną spójność i estetykę, a nie na samym początku. To typowy błąd, że ktoś chce podejrzeć pustą prezentację lub od razu przechodzi do końcowego slajdu. Z kolei wpisywanie opisów slajdów bez ustalonego szablonu oznacza konieczność późniejszego, czasochłonnego przerabiania i formatowania treści, żeby cokolwiek wyglądało sensownie. W branży przyjęło się najpierw ustalić motyw graficzny, bo dzięki temu każdy kolejny krok jest łatwiejszy i bardziej przewidywalny. W wyborze motywu nie chodzi tylko o wygląd, ale też o czytelność, jasność przekazu i zgodność z identyfikacją wizualną firmy lub wydarzenia. W skrócie – dobre praktyki mówią jasno: na początku wybieramy motyw, dopiero później zabieramy się za wprowadzanie treści czy podsumowań. Pominięcie tej kolejności prawie zawsze skutkuje chaosem na slajdach i niepotrzebną stratą czasu.